Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

O sile marzeń

"Człowiek z La Manchy" Dale'a Wassermana w reż. Anny Wieczur-Bluszcz w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Jeden z najsłynniejszych musicali opartych na powieści Miguela de Cervantesa "Człowiek z La Manchy", broadwayowski hit w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz ostatnio miał premierę na scenie warszawskiego Teatru Dramatycznego. Premierę artystycznie udaną.

Każde wystawienie "Don Kichota" skłania do zadania pytania: czy ten siedemnastowieczny bohater jest tylko szaleńcem walczącym z wiatrakami, czy marzycielem wypowiadającym walkę zdemoralizowanemu światu o przywrócenie wartości podstawowych, a więc sprawiedliwości, prawdy, pięknej, szlachetnej miłości, szacunku człowieka do człowieka. Jego wielce humorystyczna i symboliczna walka z wiatrakami, będąca jednym z głównych znaków rozpoznawczych bohatera Cervantesa, przez ponad czterysta lat niesie wciąż to samo uniwersalne przesłanie: każe zajrzeć do naszej duszy i serca. Tam poszukać tego, co w życiu człowieka jest najistotniejsze, i odważnie domagać się zachowania owej istoty człowieczeństwa, nie poddawać się, nawet gdy wróg przewyższa nas siłą, sprytem i liczebnością. Być odważnym, gotowym nawet na śmierć w imię wyższych celów, tak jak to czyni Don Kichot. Zobaczywszy w wiatrakach olbrzyma, a w stadzie owiec wyimaginowaną armię wroga, nie wycofuje się, jest gotów walczyć, jak przystało na średniowiecznego rycerza zachowującego odwagę, godność. Wszak Don Kichot wierzy, iż jest rycerzem. A jako rycerz musi mieć swoją damę serca, której honoru będzie zawsze bronił, więc nasz bohater obiera sobie na takową posługującą w karczmie Aldonzę, nadając jej imię Dulcynea (w tej roli świetna Anna Gajewska) itd., itd. Oczywiście, Cervantes przy całej sympatii, jaką darzy swego bohatera, potraktował go komicznie w owym zapatrzeniu się na średniowiecznego rycerza. Ale to nie jest dyskredytacja mitu rycerskiego, tylko spojrzenie z dystansu i z humorem na tzw. romans rycerski, gatunek literacki bardzo popularny wśród czytelników, prezentujący postaci bohaterów-marzycieli oddalonych od realiów zwykłej codzienności, w zderzeniu z którą ich idealistyczna postawa przegrywa. A Don Kichot, pragnący naprawiać urojone krzywdy wyrządzone osobom spotkanym po drodze i walczyć z wyobrażonymi wrogami, jest personifikacją takiego idealizmu oderwanego od realnej rzeczywistości. Tak to widział Cervantes.

Broadwayowski hit już od 55 lat grany jest na musicalowych scenach świata i cieszy się powodzeniem. Autorzy musicalu, Dale Wasserman (libretto), Mitch Leigh (muzyka) i Joe Darion (teksty piosenek), skroili swoje dzieło nieco w stylu hollywoodzkim, o czym świadczy przede wszystkim muzyka, bardzo melodyjna, łatwo zapadająca w ucho, świetnie napisane dialogi i songi, znakomicie skonstruowani bohaterowie. I tak "rycerz smętnego oblicza", jak określa go Sancho Pansa, wędruje ze swoim giermkiem, przemierzając ziemię hiszpańską i raz po raz przeżywając rozmaite przygody, jak na rycerza przystało. Napotkanym po drodze i potrzebującym chciałby pomóc, obdarzyć radością i pięknem przeżywania życia.

Wszystko to widzimy na scenie Teatru Dramatycznego w znakomicie pomyślanej i zrealizowanej inscenizacji Anny Wieczur-Bluszcz, z doskonałą i ogromnie zabawną scenografią wykorzystującą multimedia, z dobrą choreografią podnoszącą dramaturgię spektaklu, ze świetnie poprowadzoną orkiestrą przez Adama Sztabę.

Na koniec zostawiłam zespół aktorski. Doskonały. Wszystkie role. Właśnie w tym spektaklu widać, jak ważna jest zespołowość gry aktorskiej. Niestety, dzisiaj to już rzadkość. No i dwie najważniejsze role, jak na skrzydłach unoszące spektakl. To tytułowy Don Kichot, czyli człowiek z La Manchy Modesta Rucińskiego i Sancho Pansa Krzysztofa Szczepaniaka. Doskonały arcyduet aktorsko-choreograficzno-wokalny. Modest Ruciński o wspaniałej barwie i sile (wręcz operowej) głosu w tonacji naprzemienno barytonowej i basowej, wspaniale upozowany na błędnego rycerza, zarówno w wizerunku, jak i w sposobie poruszania się, oraz równie doskonały Krzysztof Szczepaniak, którego wszędzie pełno, jest jak dynamit, który za chwilę wybuchnie.

"O sile marzeń"
Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik online
Link do źródła
08-02-2020
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/286234.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.