Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz TChr-Walka o wolność czy władzę?

Oczywiście nikogo nie cieszy nałożenie podatku i konieczność jego płacenia. W tym sensie można zrozumieć niezadowolenie mediów komercyjnych, wobec których pojawił się projekt opodatkowania z reklam. Każde niezadowolenie można jednak różnie motywować i wyrażać w różny sposób.

Niezadowoleniu dezaprobacie może towarzyszyć pogodzenie się z taką uciążliwością, w sytuacji gdy uświadomimy sobie, na co mogą i będą przeznaczone takie podatki. Można oczywiście nie zostać usatysfakcjonowanym takim wyjaśnieniem. Pozostaje wówczas stan stałej dezaprobaty, postawa uciemiężonego obywatela albo….No właśnie, media komercyjne, których ma dotyczyć (bo przecież jeszcze nie dotyczy) opodatkowanie,  przyjęły formę protestu.

Trzeba przyznać, że ten stan rzeczy części odbiorców mediów w  ogólności,  jest czymś niezwykle sympatycznym. Dzień bez niektórych stacji telewizyjnych, rozgłośni radiowych, dzień, bez niektórych portali internetowych, jest jakby dniem pełnym słońca, czystym od brudów, wolnym od prymitywizmu.  Nie będę ukrywał, że należę do tych, którym miniony środowy dzień zajaśniał wyjątkowo sympatycznym blaskiem.

Tym jednak, co budzi moją uwagę w stosunku do protestu, jest nie sam protest, ale hasła, w których został podjęty. Okazuje się bowiem, że projekt opodatkowania jest - jak głoszą protestujący -  zamachem na wolność!
Niedawno uczestniczyłem w dyskusji, w której ktoś, kogo bardzo szanuje, powiedział, że uważa iż nie należy wprowadzać do żadnych aktów normatywnych ogólnych treści aksjologicznych, trudnych do zdefiniowania. Mówiąc prosto i wyraziście - nie należy wprowadzać to projektów aktów prawnych słów i wartości takich jak „prawda”, „poszukiwanie prawdy” itp. Znaczy to, że na przykład w  nauce nie ma sensu umieszczać „poszukiwania prawdy”, bo nie sposób tego pojęcia zdefiniować., Mógłbym  przyznać rację mojemu  rozmówcy. Ale tym bardziej z niepokojem zauważam nachalne, natarczywe, nagminne i jednocześnie wysoce bezrozumne posługiwanie się słowem „wolność”.

Oto słyszę o wolności badań naukowych, o wolności słowa, wolności poglądów, wolności mediów… I to co  uderza to to, że ludzie, którzy najczęściej wynoszą te hasła na sztandary nie tylko nie są w stanie zdefiniować słowa „wolność”,  ale  pojmują ją na wskroś opacznie. Pojmują wolność jako samowolę, albo jako przyznanie prawa do roszczeń, które dotyczą tylko i wyłącznie ich. I takie roszczenia stają się w ich wypadku i tylko w ich wypadku wyrazem wolności. Ewentualne przyznanie podobnych przywilejów innej grupie staje się  ewidentnym naruszeniem wolność, brakiem tolerancji,  dyskryminacją i myślozbrodnia.

Stąd wrzawa  protestujących koncernów medialnych  w imię „wolności mediów”,  choć tej wolności nikt nie atakuje. I zarazem milczenie tych samych koncernów i nadawców wobec realnych zamachów na wolność,  jak chociażby blokowanie kanału YouTube czy  portalu Facebooka dla mediów typowo prawicowych czy konserwatywnych, zarówno polskich, jak i zagranicznych. W tym przypadku rzeczywiście nie chodzi o podatki i pieniądze, ale chodzi o wolność w najbardziej elementarnym tego słowa znaczeniu.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.