W Unii Europejskiej powstaje nowy obyczaj, zgodnie z którym tolerancyjny jest ten, kogo wskażą unijne elity, a nietolerancyjny ten, kogo uważają za niegodnego ich uznania.

Ten nowy obyczaj ma się zupełnie nijak do rzeczywistości, ponieważ przejawy nietolerancji najpowszechniej występują w takich krajach, jak Niemcy czy Francja, gdzie mnożą się ataki na Żydów, synagogi i żydowskie szkoły muszą być chronione przez policję, a dziennikarze są przymuszani przez władzę do ukrywania niewygodnych dla niej faktów. Równocześnie coraz częściej w tych krajach dochodzi do aktów nietolerancji wobec chrześcijan czy wręcz ich prześladowania. Dlaczego więc to Polska, Węgry, a ostatnio i Słowenia są postawione pod pręgierzem? Dlatego że szermowanie pojęciem „nietolerancja” jest bardzo wygodną bronią do niszczenia przeciwnika politycznego, do odbierania mu pieniędzy, a czasem pozbawienia godności, co pozwala nie traktować go jak równego. Dzisiaj Unia przestaje być tym światem zachodniej cywilizacji, który wyznacza najwyższe standardy. Dzisiaj depcze wszystko, co było u jej korzeni, przede wszystkim elementarną uczciwość, zdrowy rozsądek i równe traktowanie ludzi.

Tomasz Sakiewicz

za:niezalezna.pl