Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Dr J. Hajdasz: Apeluję, by nie ulec medialnej operacji specjalnej rządu i nie dać się zwieść pozorom

Wielki Tydzień zapisze się w naszej pamięci obrazem umęczonej twarzy ciężko chorego Zbigniewa Ziobry i dźwięku jego zachrypniętego głosu, gdy opisuje bezprawie i przemoc, jakie dotknęły jego i trzech innych polityków. Apeluję, by nie ulec medialnej operacji specjalnej rządu i nie dać się zwieść pozorom.

Choćby wszystkie agencje bezpieczeństwa na świecie wysyłały do nas swoich funkcjonariuszy, radość, którą wszystkim umęczonym i udręczonym niesie Zmartwychwstały Chrystus – pozostanie i będzie w naszych sercach – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

26 marca funkcjonariusze Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie prokuratury Adama Bodnara przeprowadzili przeszukania w 25 lokalizacjach w całym kraju. Włamali się m.in. do byłego Prokuratora Generalnego i byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry.

    – Wielki Tydzień obecnego roku zapisze się w naszej pamięci obrazem umęczonej twarzy ciężko chorego Zbigniewa Ziobry i dźwięku jego zachrypniętego głosu, gdy opisuje bezprawie i przemoc, jakie dotknęły jego i trzech innych polityków Suwerennej Polski w Wielki Wtorek. Były minister sprawiedliwości zmuszony był przerwać terapię antynowotworową, by chronić swój dom przed atakiem, a raczej zemstą rządu Donalda Tuska – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

Przypomniała, że drzwi do domu Zbigniewa Ziobry zostały wywarzone, a ABW zakryło zewnętrzne i wewnętrzne kamery znajdujące się na posesji polityka. Funkcjonariusze wkroczyli również do mieszkania teściów lidera Suwerennej Polski, gdzie jego dzieciom zabrano tablety i telefony komórkowe.

    – Słowem: pokaz siły i brutalności oraz ogromnej, niczym nieuzasadnionej bezduszności. Każdy, kto interesuje się życiem publicznym wie przecież, iż kilka miesięcy temu zdiagnozowano u Zbigniewa Ziobry raka krtani w zaawansowanej postaci, a on od tego czasu walczy o swoje życie i zdrowie. Tymczasem nie próbowano nawet się z nim kontaktować, nie wzięto pod uwagę żadnych okoliczności, które mogłyby sprawić, iż przeszukanie czyjegoś domu odbyłoby się w cywilizowany sposób. A przecież nie jest osobą oskarżoną, ani nawet podejrzaną, nie są mu stawiane żadne zarzuty. Ma więc prawo oczekiwać, że jego podstawowe, zwykłe prawa do uczciwego traktowania, do ochrony bliskich i prywatności będą respektowane – podkreśliła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Felietonistka wskazała, że obserwując działania obecnego rządu musimy zdawać sobie sprawę z tego, iż mamy do czynienia z „bezwzględnymi zimnymi graczami, politykami, którzy chcą osiągnąć swoje cele niszcząc i rujnując zasady państwa, jakie udało się zbudować po okresie komunizmu”.

    – Mamy ich się bać. Mamy zrozumieć, że każdy może być potraktowany w ten sam sposób, jak panowie Kamiński, Wąsik czy teraz Matecki, Romanowski, Woś, Ziobro. Bez prawnych podstaw, pod byle jakim pretekstem prowadzi się działania, które sprawiają, iż każdemu, nawet przeciętnie wrażliwemu człowiekowi, brakuje słów na komentarz. I zaczyna myśleć, jak się przed takim bezprawiem uchronić. Odpowiedzią jest często to słynne i tak niebezpieczne dla Państwa: „Lepiej siedź cicho i się nie wychylaj. Uważaj, bo przyjdą także po ciebie, ale ty sobie nie poradzisz, bo przecież nie jesteś nikim znanym, bo nie masz pieniędzy i tylu przyjaciół”.  To znany i niestety powszechnie stosowany przez rząd Donalda Tuska mechanizm zastraszania ludzi. Jego konsekwencją jest apatia i bierność społeczeństwa. I o to im wszystkim chodzi – wyjaśniła.  

Dr Jolanta Hajdasz zaznaczyła, iż od 13 grudnia ubiegłego roku nie ma tygodnia, by rządząca koalicja nie urządzała „współczesnych igrzysk”, aby zajmować nimi medialne przekazy i przez nie wprowadzać chaos.

    – Teraz, w czasie Wielkiego Tygodnia, tuż przed najważniejszymi dla katolików świętami w roku, rządzący dają nam kolejne bulwersujące przedstawienie, odwracając naszą uwagę od spraw jeszcze ważniejszych, takich jak: atak na bank centralny i jego prezesa, niszczenie systemu edukacji i systemu wychowywania naszych dzieci, legalizacja coraz bardziej niebezpiecznych praktyk aborcyjnych i brak jakiegokolwiek programu na rozwój gospodarczy kraju. Jak wzrost zagrożenia konfliktem wojennym. Jak brak bezpieczeństwa energetycznego i wprowadzanie utopijnych, zagrażających nam wszystkim unijnych rozwiązań – wyliczała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Felietonistka podkreśliła, że Polacy przetrwali już o wiele bardziej brutalne i bezwzględne okupacje.

    – Apeluję, by nie ulec medialnej operacji specjalnej rządu i nie dać się zwieść pozorom; nie dać się oszukać ich medialnym przekazom i ich działaniami, którymi depczą prawo, konstytucję i najbardziej podstawowe zasady ludzkiego traktowania. Brutalnie atakowanym politykom Suwerennej Polski przekazuję wyrazy wsparcia i solidarności, a każdemu z nas życzę błogosławionych Świąt Wielkanocnych. Choćby wszystkie agencje bezpieczeństwa na świecie wysyłały do nas swoich funkcjonariuszy, radość, którą wszystkim umęczonym i udręczonym niesie Zmartwychwstały Chrystus – pozostanie i będzie w naszych sercach – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

za:www.radiomaryja.pl


***

Janusz Kowalski: "W Polsce powstała tuskokracja"

"Prawa człowieka zostały naruszone. Wszelkiego rodzaju prawa przysługujące rodzinie Ziobro, zostały naruszone i złamane. Zbigniew Ziobro musiał przerwać leczenie onkologiczne, dlatego, że zaatakowano jego dom i rodzinę, całkowicie bezprawnie – powiedział na antenie Telewizji Republika, poseł Suwerennej Polski, Janusz Kowalski.

Jak dodał, były minister udostępniłby klucze, gdyby do niego zadzwoniono. - „Przecież numer mają wszyscy z nich, włącznie z Hołownią” – stwierdził.

„Zobaczymy, jak będą reagowały tutaj sądy. To wszystko dzieje się naprawdę. Chodzi o to, aby liderów Zjednoczonej Prawicy powsadzać do więzienia. To jest plan Tuska. Robi to na wzór Łukaszenki i Putina..."  – mówił dalej Kowalski.

W Polsce coraz bardziej wyraźna staje się dyskusja na temat narastającego bezprawia i nadużywania władzy przez obecną koalicję rządzącą, a poseł Suwerennej Polski, Janusz Kowalski, oskarża Donalda Tuska o wzorowanie się na autorytarnych przywódcach, takich jak Łukaszenka i Putin.

W kontekście niedawnych wydarzeń, w których służby przeprowadziły przeszukania m.in. domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, Kowalski wskazuje na naruszenia polskiego prawa i praw człowieka, w tym nieuszanowanie mandatu posła. Według niego, działania te są realizacją politycznego zamówienia Tuska i Bodnara, co według Kowalskiego stanowi przejaw "tuskokracji" w Polsce.

Kowalski podkreśla, że wtargnięcia do domów polityków, takich jak Zbigniewa Ziobry czy Michała Wosia, oraz ingerencje w ich życie osobiste, stanowią naruszenie prawa i praw człowieka. Poseł Suwerennej Polski wyraża oburzenie faktem, że politycy z Zjednoczonej Prawicy muszą zmagać się z takimi działaniami, które jego zdaniem wykraczają poza granice prawa i ludzkiej godności.

Kowalski porównuje sytuację w Polsce do działań autorytarnych reżimów, wskazując na łamanie prawa i naruszanie zasad demokracji. Jego słowa wyrażają zaniepokojenie nadużyciami władzy oraz działaniami, które wykraczają poza granice prawa i demokratyczne standardy.

za:www.fronda.pl

***

Czarnek: działania Bodnara i Tuska wobec Ziobry – standard rosyjski, putinowski

Poseł PiS Przemysław Czarnek ocenił, że działania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i premiera Donalda Tuska wobec b. szefa MS Zbigniewa Ziobry, to “standard rosyjski, putinowski”. Jak dodał, wtargnięcie przez służby do domu Ziobry jest “rażącym naruszeniem prawa”.

Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że we wtorek zatrzymano trzech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujących się Funduszem Sprawiedliwości oraz jedną osobę, która jest jego beneficjentem. Dodał, że przeprowadzono przeszukania w 25 lokalizacjach, w różnych miejscach w kraju; przeszukany został m.in. dom Ziobry. Nowak wyjaśnił, że celem przeszukań jest uzyskanie dodatkowego materiału dowodowego we wszczętej 19 lutego sprawie prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z tzw. Funduszu Sprawiedliwości.

Czarnek ocenił w rozmowie z PAP, że działania podejmowane przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i premiera Donalda Tuska wobec Ziobry to “standard rosyjski, putinowski”.

Poseł PiS podkreślił, że wtargnięcie do domu Ziobry i zniszczenie mienia jest “rażącym naruszeniem prawa, i za to Bodnar i spółka będą ponosili odpowiedzialność prędzej, czy później”.

“Wtargnięto do domu (Ziobry) o godzinie szóstej rano, do domu, w którym nikogo nie było, i służby dokładnie wiedziały, że nikogo tam nie ma” – zaznaczył Czarnek. Jak dodał, służby wiedziały, że Ziobro jest chory na raka i jest w szpitalu.

“Prof. Marek Chmaj w 2014 roku, na podstawie obowiązujących przepisów prawa konstytucyjnego, wydał opinię prawną na zlecenie Sejmu. Wynika z niej jasno, że jakiekolwiek naruszenie nieruchomości posłów, co do których Sejm nie wydał zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, (…) jest rażącym naruszeniem prawa” – powiedział Czarnek.

za:stefczyk.info

***

Trzymiesięczny areszt dla ks. Michała Olszewskiego. Wąsowski: Będziemy żalić to postanowienie

Decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa ks. Michał Olszewski, który usłyszał zarzuty w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Pełnomocnik duchowego, mec. Krzysztof A. Wąsowski, zapowiada złożenie zażalenia na postanowienie. Sąd zdecydował także o areszcie dla urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości - Urszuli D. i Karoliny K.

Dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla ks. Michała Olszewskiego, który usłyszał zarzuty w związku z prowadzonym ws. Funduszu Sprawiedliwości śledztwem.

O areszcie dla duchownego poinformował jego pełnomocnik, mec. Krzysztof A. Wąsowski.

- Będziemy żalić to postanowienie - powiedział Wąsowski. Dodał, że sąd "nie rozważał kwestii umocowania oskarżycieli publicznych, stwierdził, że to kwestia do zażalenia".

Podczas konferencji prasowej, wiceprezes SR ds. karnych, Grzegorz Krzysztofiuk, przekazał, że areszty zastosowano wobec trojga podejrzanych.

Prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie dla ks. Michała Olszewskiego, prezesa Fundacji Profeto, a także Urszuli D., byłej dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, oraz Karoliny K., zastępczyni dyrektor departamentu.

- Za stosowaniem środka przemawia obawa matactwa procesowego, obawa ucieczki i surowa kara, jaka ma grozić podejrzanym. Postanowienia są nieprawomocne - powiedział Krysztofiuk.

Wskazał, że "przesłanka dowodowa została w ocenie sądu spełniona", a podejrzanym zarzucane są czyny z art. 231, 271 i 296 Kodeksu karnego.

Jak przekazała wczoraj prokuratura, siedmiu osobom "przedstawiono zarzuty, że działając wspólnie i w porozumieniu doprowadzili do udzielenia wsparcia finansowego fundacji „Profeto”, pomimo tego, że fundacja ta nie spełniała warunków formalnych i merytorycznych do uzyskania dotacji".

We wtorek i środę u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS i polityka Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry oraz pokój w hotelu sejmowym zajmowany przez byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Michała Wosia.

za:niezalezna.pl


***

Zawiadomienie do prokuratury ws. prok. Ewy Wrzosek. P. Jaki: Donald Tusk uczynił z prokuratury i ABW biuro gangsterskie do prywatnych porachunków

Posłowie Suwerennej Polski mówią, że Donald Tusk uczynił z prokuratury prywatne biuro Platformy Obywatelskiej do gangsterskich porachunków. Jako przykład wskazują m.in. na działanie prokurator Ewy Wrzosek, opisane przez dziennikarza Wirtualnej Polski, Patryka Słowika.

Z jego ustaleń wynika, że złożone przez Wrzosek wnioski do sądów, mające zablokować działania Prawa i Sprawiedliwości ws. mediów publicznych, powstały poza siedzibą prokuratury.

Dokumenty te – jak wskazano – mogły być przygotowane w kancelarii Clifford Chance, która obecnie obsługuje media publiczne.

Europoseł i p.o. przewodniczącego Suwerennej Polski, Patryk Jaki, na konferencji prasowej pytał dziś, gdzie w tej sprawie jest akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

    – Dzisiejsza sprawa pokazuje, że prokurator Wrzosek wysłała jako prokuratura pismo prywatnej firmy po to, żeby ratować PO i Sienkiewicza. W zamian za to ta firma otrzymała korzyść majątkową w postaci wysokiego kontraktu w neo-TVP. Sprawa jest bardzo dobrze udokumentowana. Gdzie jest wejście ABW w tej sprawie? Tusk uczynił z prokuratury i ABW biuro gangsterskie do prywatnych porachunków. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było – podkreślił Patryk Jaki.

Nie zostawimy tej sprawy – zapewnił z kolei poseł Sebastian Kaleta.

    – Jako klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości sporządziliśmy dzisiaj zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa zarówno przez panią prokurator Ewę Wrzosek, jak również przez współpracowników kancelarii Clifford Chance, celem wyjaśnienia wszystkich wątpliwości podanych w publikacji Wirtualnej Polski – poinformował Sebastian Kaleta.  

Rzecznik prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak, zapewnił dziś w komunikacie, że w ramach śledztwa prowadzonego od grudnia 2023 r. badane są fakty i okoliczności podniesione w publikacji Wirtualnej Polski.

za:www.radiomaryja.pl


***

Rozklejali "tęczową" Matkę Boską. Prokuratura nagle wycofała kasację. Pozostałe sąd oddalił

Sąd Najwyższy miał dziś rozpatrzyć kasację w sprawie aktywistek z Płocka, które rozklejały w mieście wizerunek "tęczowej Maryjki". Okazało się, że prokuratura nagle "zrezygnowała" ze swojej kasacji, a dwie pozostałe - Kai Godek i płockiego księdza - sąd oddalił jako całkowicie bezzasadne.

Nagłe cofnięcie kasacji przez prokuraturę

Na początku posiedzenia okazało się, że do sądu wpłynęło pismo od płockiej prokuratury, w którym wycofała ona swoją kasację na niekorzyść oskarżonych. Jak tłumaczyła prokurator - zarzuty były "na granicy dopuszczalności". Uznała to dopiero teraz, gdy prokuratura została nielegalnie przejęta przez nominatów Adama Bodnara.

Chodziło o wyrok Sądu Okręgowego w Płocku (Mazowieckie), który w styczniu 2022 r. utrzymał wyrok uniewinniający wobec trzech oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Wyrok, który zapadł niemal rok wcześniej, dotyczył rozlepienia w 2019 r. wokół kościoła nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Sąd pierwszej instancji uniewinnił Elżbietę P., Annę P. i Joannę G. Wyrok utrzymał się w apelacji.

Do Sądu Najwyższego kasację na niekorzyść oskarżonej złożyli jednak także oskarżyciele posiłkowi: proboszcz płockiej parafii, gdzie doszło do rozlepienia nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, który wcześniej występował także jako pokrzywdzony oraz działaczka pro life Kaja Godek. Ich pełnomocnicy byli przeciwni wycofaniu prokuratorskiej kasacji.

"Oświadczenie o cofnięciu skargi kasacyjnej co do zasady jest wiążące" - tłumaczył przewodniczący składu sędzia Dariusz Kala. Zwłaszcza, że - jak podkreślił - sąd nie stwierdził bezwzględnej przyczyny odwoławczej.

Działanie świadome, ale...

Kasacja złożona przez pełnomocników ks. Tadeusza Łebkowskiego kwestionowała wyrok w całości ze względu na rażące naruszenie prawa materialnego i złą interpretację przepisów. Konkretnie chodziło przede wszystkim o to, że śmietniki, słupy, transformatory i przenośne toalety, jako miejsca, gdzie rozklejano "tęczowe Maryjki" obrażają przedmiot kultu. "Nikt wizerunku bliskiej osoby nie przyklei na toi-toiu" - mówiła pełnomocnik ks. Łebkowskiego. "Ani na śmietniku i w miejscach, gdzie mogą się znaleźć reklamy agencji towarzyskich, które urągają temu wizerunkowi i są poniżające".

Pełnomocnik Kai Godek również zakwestionował wyrok w całości. Według tej kasacji oskarżone wypełniły przesłanki artykułu 196 Kodeksu karnego dotyczącego obrazy uczuć religijnych. "Oba postępowania wykazały, że działały świadomie, z zamiarem bezpośrednim, zuchwale" - tłumaczył. W jego opinii sądy obu instancji poddały się naciskowi społecznemu.

Prokurator zwróciła uwagę, że Sąd Najwyższy jest "sądem prawnym" nie powinien się zajmować ustaleniami materialnymi, a zarówno motywacje sprawców, jak i rozklejanie wizerunku to ustalenia faktyczne. Wniosła o oddalenie kasacji. "Kodeks karny nie penalizuje bluźnierstwa, ostatni raz było ono wymienione w kodeksie z 1932 r. A kasacja powołuje się na bluźnierstwo" - mówił pełnomocnik Kampanii przeciwko Homofobii, która uczestniczyła w postępowaniu jako czynnik społeczny. Pełnomocniczki oskarżonych także były zdania, że skarżącym po prostu nie podoba się, że w Polsce nie jest penalizowane przestępstwo bluźnierstwa.

Ukrzyżowanie w Wielki Czwartek

Wszyscy występujący po ich stronie sali powtarzali, że kasację tyczą się ustalenia stanu faktycznego, co w tym wypadku jest wadą. Stanowisko to podzielił też SN. "Pod adresem sądu kasacyjnego nie można stosować zarzutów prawa materialnego, jeśli sąd apelacyjny nie stosował prawa materialnego" - powiedział sędzia Kala.

Dodał, że w sprawie nie stwierdzono bezwzględnych przesłanek odwoławczych, a zarzuty w kasacji zostały postawione wadliwie. "Wszystkie zarzuty kasacyjne i wszystkie wnioski okazały się bezzasadne" - podkreślił. Kasacje zostały oddalone, a Kaję Godek i ks. Tadeusza Łebkowskiego obciążono kosztami.

Zaraz po orzeczeniu Kaja Godek skomentowała, że ten wyrok dowodzi, iż katolicy w Polsce są prześladowani. "W Wielki Czwartek w Polsce ukrzyżowana została Matka Boska" - powiedziała.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.