Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Białoruś: posłuszeństwo reżimowi, albo utrata Karty Polaka

Białoruski reżim daje znać Polakom mieszkającym w tym kraju, iż nie zabierze im Kart Polaka jedynie wówczas, kiedy będą posłusznie wykonywać jego polecenia. Obecnie w Grodnie funkcjonariusze KGB zaczęli wymuszać zrzekanie się Kart Polaka na ich posiadaczach, pracujących w największych w grodzieńskim regionie zakładach produkcyjnych „Grodno-Azot”.

Naciski na osoby pochodzenia polskiego, aby zrzekały się one Kart Polaka zaczęły się już w czerwcu. Obecnie się zaostrzyły. Kiedy posiadacze Kart Polaka chcą wjechać na terytorium Polski, funkcjonariusze białoruskiego KGB na granicy, prowadzą z nimi „rozmowę”. Podczas niej starają się przymusić posiadacza Karty Polaka, aby się jej zrzekł. Jeżeli ten odmawia, funkcjonariusze KGB grożą mu więzieniem.

Białoruskiemu reżimowi, póki co, nie udało się zmusić do zrzeczenia się Karty Polaka wielu osób. Dlatego władze postanowiły podjąć bardziej radyklane kroki. Akcję tę rozpoczęto w zakładach azotowych w Grodnie. Robotnicy o polskich korzeniach są wzywani do kierownictwa Grodno – Azot. Wymaga się od nich, by oddali KGB dokumenty potwierdzające ich przynależność do narodu polskiego. Kiedy tego nie zrobią zwalnia się ich z pracy.

„Nie wierzą na słowo, domagają się potwierdzenia, w którym będzie napisane, że poszedłeś do konsulatu i zrobiłeś wszystko oficjalnie. Jeśli żadnych dowodów nie ma, dają ostatnie ostrzeżenie i proponują oddać Kartę Polaka do ich rąk. O ile mi wiadomo, niektórzy po kolejnych groźbach zwolnienia zgadzają się na taki wariant” – mówi jeden z pracowników zakładów azotowych, który jest z pochodzenia Polakiem.      

Dwa dni temu, podczas spotkania białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki z mieszkańcami miejscowości Białowieskie w rejonie kamienieckim obwodu brzeskiego, jedna z uczestniczek spotkania zapytała Łukaszenkę o stosunek do posiadaczy Karty Polaka. Ten odpowiedział: „W Grodnie mam wielu znajomych. Pracują we władzach. Ale Kartę Polaka też mają w kieszeni. Mówię do nich: No, jak tak można? –  a oni do mnie Aleksandrze Grigoriewiczu, niech pan się nie martwi, jeśli trzeba – jutro oddamy je z powrotem. Ja taką postawę szanuję” – podkreślił białoruski dyktator.

Te Słowa Aleksandra Łukaszenki mogą oznaczać, że toleruje on tylko tych posiadaczy Kart Polaka oraz innych dokumentów potwierdzających bliskie związki z Polską, których lojalność wobec dyktatora i jego polityki względem Polski oraz Zachodu nie budzi podejrzeń władz reżimu.

za:pch24.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.