Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Dalsze modelowanie wymiaru sprawiedliwości przez Bodnara. Teraz wyrzuca prokuratorów z Prokuratury Krajowej!

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podjął decyzję o zakończeniu delegacji prokuratorów prokuratur rejonowych i okręgowych do Prokuratury Krajowej. Chodzi łącznie o 94 osoby. Osłabione zostaną także prokuratury regionalne.

Szef MS podjął zadecydował o zakończeniu delegacji do nich 50 prokuratorom z prokurator rejonowych.

Ministerstwo sprawiedliwości przekonuje, że decyzja Bodnara była podyktowana troską "o zapewnienie szybszego i bardziej efektywnego prowadzenia postępowań" prokuratur rejonowych i okręgowych. Przekazano, że "delegowany prokurator cały czas pozostaje w stosunku służbowym w jednostce macierzystej (zajmuje etat), a jednocześnie nie prowadzi w niej postępowań". Po upływie okresów wypowiedzenia, odwołani z delegacji prokuratorzy wrócą do wykonywania swoich obowiązków w jednostkach niższego szczebla.

Zemsta Bodnara?

Wczoraj TVN24 nieoficjalnie poinformował, że Adam Bodnar w środę chciał przekonać prokuratora krajowego do dobrowolnej rezygnacji ze stanowiska. Dariusz Barski odmówił. Stacja z Wiertniczej poinformowała, że nie była to pierwsza rozmowa na ten temat, a - nazywany przez nią - "człowiek Ziobry" nie po raz pierwszy odmówił


"PiS zabetonował Prokuraturę Krajową" - przekonywał TVN24. Wszystko wskazuje na to, że Bodnar chce ją rzekomo "odbetonować".

Przejmowanie prokuratur

Przypomnijmy, że, jak informował portal Niezalezna.pl, Bodnar podjął decyzję o przejęciu postępowań dotyczących przejmowania mediów. Pismo w tej sprawie wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Po ujawnieniu przez nas sprawy wiceminister sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego, Marcin Romanowski, stwierdził, że "zgodnie z konstytucją RP prokurator nie może być jednocześnie posłem lub senatorem". Do marszałek Senatu RP, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej złożony został wniosek o wygaszenie mandatu senatora Bodnarowi.

za:niezalezna.pl


***

Rząd D. Tuska chce dokonać zmian w Trybunale Konstytucyjnym znów przy pomocy uchwały. Politycy Prawa i Sprawiedliwości: „To przekroczenie uprawnień”

Premier Donald Tusk potwierdził, że przy pomocy uchwały koalicja rządowa dokona zmian w Trybunale Konstytucyjnym. W najbliższym tygodniu minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, przedstawi scenariusz w sprawie postępowania z sędziami Trybunału Konstytucyjnego.

Po siłowym przejęciu Telewizji Publicznej koalicja rządowa szykuje się do zmian w Trybunale Konstytucyjnym.

    – Pan minister Bodnar na pewno jeszcze w tym tygodniu przedstawi scenariusz postępowania także w sprawie Trybunału Konstytucyjnego – oznajmił szef rządu.

Zaprzyjaźnione z nową władzą media przygotowują grunt pod zmiany w Trybunale. „Gazeta Wyborcza” opisała w środę postanowienie Sądu Najwyższego z 13 grudnia dotyczące orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie stawek adwokatów. Tzw. starzy sędziowie Izby Karnej uznali to orzeczenie za nieobowiązujące, bo wydane w składzie, w którym zasiadali tzw. sędziowie dublerzy. To nietypowe orzeczenie – zauważył Piotr Falkowski, zastępca rzecznika prasowego Sądu Najwyższego.

    – Istnieje bardzo wiele innych orzeczeń różnego rodzaju w ostatnim czasie, które powołują się na tamten wyrok Trybunału Konstytucyjnego – wskazał Piotr Falkowski.

Mecenas Bartosz Lewandowski przypomniał szereg wyroków Sądu Najwyższego, w których powoływano się na orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów. Jednym z nich była głośna sprawa drukarza z Łodzi. Mężczyzna został uniewinniony przez Sąd Najwyższy po uznaniu przez Trybunał niekonstytucyjności przepisów, na podstawie których skazano przedsiębiorcę.

    – Sąd Najwyższy w składzie trzyosobowym, składającym się z sędziów powołanych przed 2018 rokiem, nie miał wątpliwości, że ten wyrok TK jest wyrokiem – podkreślał Bartosz Lewandowski.

Kontrowersyjne postanowienie Sądu Najwyższego i artykuł w „Gazecie Wyborczej” chętnie komentowali w mediach społecznościowych politycy Koalicji Obywatelskiej.

„To jest przełomowe orzeczenie SN” – napisała Kamila Gasiuk-Pihowicz, poseł KO.    „Ważne orzeczenie zainicjowane wnioskiem Rzecznika Praw Obywatelskich” – ocenił Arkadiusz Myrcha, poseł PO.

Problem w tym, że orzeczenie to budzi poważne wątpliwości prawne.

    – Sąd Najwyższy nie jest od tego, żeby oceniać, czy TK wydał dane orzeczenie, czy go nie wydał, czy ono jest obowiązujące, czy nie jest obowiązujące. Konstytucja takiej procedery nie przewiduje – zauważył mecenas Bartosz Lewandowski.

Podobnie postanowienie Sądu Najwyższego z 13 grudnia ubiegłego roku oceniają politycy Prawa i Sprawiedliwości.

    – Mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień. Żeby zachować elementarny porządek prawny, należy wychodzić z założenia, że to, co jest napisane w konstytucji, to obowiązuje – zaznaczył Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.

Publikacja „Gazety Wyborczej” i reakcja polityków koalicji rządzącej mogą być początkiem kampanii dyskredytującej Trybunał przed wydaniem orzeczenia w sprawie zgodności z konstytucją przepisu, na podstawie którego sejmowa większość chce postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP, Adama Glapińskiego. Orzeczenie ma zapaść jeszcze w tym miesiącu. Rządzący chcą dokonać także szybkich zmian w Trybunale Konstytucyjnym. W lipcu 2022 roku Donald Tusk sugerował siłowe rozwiązania. Zmiany ma przeprowadzić minister sprawiedliwości. Adam Bodnar odpowiada także za zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa. Chce z niej wyeliminować sędziów wybranych przez Sejm. Planuje to zrealizować nie ustawą, a zwykłą uchwałą. Eksperci mówią o łamaniu konstytucji.

za:www.radiomaryja.pl


***

Jak nie odpowiedzieć na pytania dziennikarzy? Rzecznik MSZ instruuje urzędników

Paweł Wroński, były wieloletni dziennikarz „Gazety Wyborczej” a obecnie rzecznik MSZ, chciał przekazać podległym urzędnikom biura prasowego zalecenia, jak odnieść się do zagadnień, które interesowały jeden z portali. Omyłkowo wysłał jednak instrukcję do… pytającego.

 Jak napisał do podwładnych rzecznik, pytania otrzymane od „niosą ze sobą niebezpieczeństwa natury prawnej (Sąd Pracy) i politycznej”. Wronski polecił przygotowanie projektu odpowiedzi według wskazanych wytycznych.

„Czy MSZ podziela ocenę redakcji Onetu, że praprzyczyną afery wizowej była nieszczelność systemu wizowego, która umożliwiała jego zhakowanie, co miało miejsce zarówno w czasie rządów koalicji PO-PSL, jak i w okresie rządów PiS?” – dociekał portal.

„Jako instytucja państwowa, której dotyczy dochodzenie licznych organów, w tym komisji śledczej Sejmu RP nie możemy zajmować się oceną danego zdarzenia, ale przedstawianie faktów, dokumentów, dowodów. Nie możemy więc stwierdzić, czy i w jakim zakresie rozszczelnienie systemu wizowego stało się praprzyczyną afery wizowej. Jako instytucja państwowa nie jesteśmy również organem do wskazywania winnych” – stwierdził rzecznik.

Paweł Wroński w instrukcji podkreślił też: „Podobnie jak opinia publiczna oczekujemy wyjaśnienia wszelkich nieprawidłowości związanych z aferą wizową, gdyż w poważny sposób obniżyła ona prestiż MSZ”.

Portal zwrócił uwagę na fragment dotyczący pytania o przyczyny zwolnienia z MSZ, jeszcze za czasów rządów PiS, byłego dyrektora Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością Jakuba Osajdy.

„Z dokumentów, do których dotarliśmy, nie wynika bowiem, za co został on pociągnięty do odpowiedzialności. To ciekawe w sytuacji, w której wobec znacznie bardziej zaangażowanych w sprawę urzędników Departamentu Konsularnego nikt nie wyciągał żadnych konsekwencji. Nie wiadomo więc, czy Osajda nie został kozłem ofiarnym” – napisał Onet.

„Jeśli decyzja o zwolnieniu p. Osajdy podpisana przez [byłego szefa MSZ Zbigniewa] Raua była decyzją bez podania przyczyn piszemy o tym. Jeśli są tam inne informacje odwołujemy się do RODO i oczekujemy pełnomocnictw wedle których p. Jurasz reprezentuje interesy p. Osajdy” – nakazał Wroński.

„Ostatnia zdanie, szczególnie gdy wychodzi spod pióra wieloletniego dziennikarza, musi budzić zdumienie. Redakcja Onetu prowadząc śledztwa dziennikarskie zawsze reprezentuje bowiem jedynie interes publiczny. W interesie publicznym jest zaś wyjaśnienie zarówno najnowszej odsłony afery wizowej, jak i tej sprzed lat, którą opisywaliśmy w Onecie, przy czym obydwie należy wyjaśnić niezależnie od zagrożeń natury politycznej” – skomentował Witold Jurasz.

za:pch24.pl


***

Dziennikarskie Oddziały Platformy Obywatelskiej

Wrócił Tusk, wróciło dziennikarstwo na najwyższym poziomie. Wróciło zresztą nie teraz nawet, ale już wtedy, gdy dawny lider Platformy ogłosił, że ponownie przejmuje stery swojej partii. Nim serca dziennikarek, a nawet dziennikarzy skradł Szymon Hołownia, zachwycali się oni i one Donaldem Tuskiem, mającym "Ciało 35-latka" (Tomasz Lis) i wyglądającym "jak milion dolarów" (Eliza Michalik). W pakiecie była też wieczna promocja córki premiera, lansowanej na ikonę stylu i wdzięku. Kasia Tusk wychodzi po chleb i nawet wtedy wygląda jak paryżanka (portal Plotek). Podziwiaj, dziewczyno, wzdychaj, chłopaku. I głosuj na tatę, który ma tak wspaniałe osiągnięcie. Tylko Michała Tuska nie udało się tak wylansować, w naszej politycznej popkulturze zapisał ten młody człowiek trochę inaczej.

Przed laty "Super Express" pokazał, jak podczas zabawy biedny spaniel dostał od premiera z całej siły piłką. Były to inne czasy, Tusk w kraju zaczynał już być spalony, wizerunkowo wszystko zaczynało się sypać, a czujny naczelny wiedział, jakie są nastroje czytelników. Czasy się jednak zmieniły, świat zatoczył koło, Tusk zachwycał tym, że przyniósł choinkę i dostał kartkę od wnuczka, którą powiesił w gabinecie. Infantylna postpolityka, tani infotainment (branżowe określenie informacji, mającej stanowić rozrywkę dla odbiorcy) świetnie zasłania dramatyczne dla przyszłości Polski decyzje i nadużycie prawa w kolejnych instytucjach. Ten sam SE donosi więc, że premier zaniósł ciężkiego psa do auta i tylko złośliwi przypominają, że... To ten sam pies. Jednak pełny wymiar tej medialnej operacji widzimy, gdy zderzyć dwie konferencje z jednego dnia. Tę Tuskową dziennikarze TVN zmieniają w konkurs, kto lepiej poda piłkę, by premier strzelił na bramkę PiS. Gdy dziennikarz Republiki zadaje w końcu pytanie merytoryczne i trudne, dostaje burę. Konferencja prezesa PiS to znów show TVN, tym razem jednak media pokazują kły, grają na wyprowadzenie polityka z równowagi, znów na rzecz nieobecnego Tuska.

Tę nierównowagę widzą nawet obserwatorzy, dalecy od PiS, wystarczy nie być zaślepionym. W końcu Jarosław Kaczyński mówi im kilka słów prawdy, więc ogłaszają, że doszło do ataku na dziennikarzy i przekaz ten idzie w świat. Wobec prawdziwych ataków na dziennikarzy milczą, a nawet mu kibicują - i tak wygląda nasz krajobraz medialny 2024. Z przejętą wrogo TVP, która szybko porzuciła i tak nieudane udawanie poszukiwania bardziej zrównoważonego przekazu, bez dawnego TVP Info, uciekającym w apolityczność i (wciąż na szczęście sensowne) komentarze o sprawach międzynarodowych i gospodarczych Polskie Radio 24, wreszcie - z próbami nacisków na reklamodawców Telewizji Republika.

Krzysztof Karnkowski

za:niezalezna.pl

***

Ręczne sterowanie

W ostatnich godzinach starego roku na portalu X ukazało się trochę niezauważone, a według mnie przełomowe oświadczenie Michała Szczerby, posła PO, opublikowane wspólnie z liberalno-lewicowym stowarzyszeniem Akcja Demokracja.

Szczerba, czynny polityk partii rządzącej, apeluje w nim do operatorów kablówek i producentów telewizorów, by uniemożliwili widzom dostęp do kanału Media Narodowe, prowadzonego przez Roberta Bąkiewicza. Zwracam na to uwagę właśnie teraz, gdy zajęci jesteśmy sukcesem TV Republika i atakami na nią polityków i prokuratury, ponieważ to przykład tego, jak PO traktuje rynek mediów w Polsce.

Ma być on ręcznie sterowany przez polityków. Najpierw Media Narodowe, za chwilę Republika, potem pewnie i TV Trwam. Przekaz ma być jeden i płynąć z Berlina przez ul. Wiertniczą.

Krzysztof Karnkowski

Copyright © 2017. All Rights Reserved.