Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Krzysztof Ziemiec-Gra na przewagi

„Miał być powrót do praworządności, ale nic takiego się nie wydarzyło. Zamiast wstecznego biegu wrzucono kolejny i dociśnięto gaz. Siła prawa przegrywa z prawem siły. Konstytucja po 15 października miała z przedpokoju wrócić do salonu, tymczasem zrzucono ją do piwnicy.

Po wyborach mieliśmy zszyć polskie prawo, a prawna duo-Polska rozkwita. W czasach PiS-u pojawili się neosędziowie, teraz dołączyli do nich neoprokuratorzy, a niedługo być może usłyszymy o neoposłach” – pisze w głośnym już tekście „Dlaczego PiS nie mógł gwałcić praworządności, a Tusk może? Bo nie jest prawicą” prezes Klubu Jagiellońskiego Paweł Musiałek. W eseju, którego całą lekturę państwu polecam, stawia tezę, że prawo w trwającym sporze stało się jedynie przejawem i polem konfliktu, a nie źródłem problemu. Kluczem do zrozumienia takiego postępowania jest myślenie i działanie polegające na tym, że prawica jest gorzej traktowana nie za to, co zrobiła (tu akurat autor wylicza całą listę błędów i zaniedbań), ale za to, że po prostu jest prawicą. I wolno jej dziś zdecydowanie mniej, choćby te same hasła głosili jej obecni zmiennicy. Dlaczego? Bo wyraża poglądy, które w świecie są uznawane za przebrzmiałe, niesłuszne, a nawet groźne.

Dziś traktowani jak szaleńcy są już nie tylko ci, którzy trzeźwo sądzą zmiany cywilizacyjne, ale wszyscy, którzy mogą być przez liberalny salon uznani za hamulec rozwoju Polski. A więc także w dużej mierze ci, którzy czytają ten tygodnik. Ich także można osądzić, że zamiast przyspieszać europeizację, chcą ją hamować. Ale czy walka o rząd dusz to sprawa przegrana? Koszt obrony starego (?) świata już jest duży: przemysł pogardy, wyszydzenie, wykluczenie z wielu przestrzeni. Cóż więc robić, by nie zniszczyć całego chrześcijańskiego i społecznego dziedzictwa? Czy iść na skróty, łamać prawo i działać metodą wet za wet? Autor eseju jest zdania, że środowiska konserwatywne nie mogą przyjąć tych standardów, tylko muszą udowodnić, że mają wyższe. Ja od siebie dodam, że w tym pełnym destrukcji świecie zyskają za jakiś czas ci, którzy na każdym kroku będą dawali świadectwo integralności – działania zgodnego z tym, co się głosi. Wygra ten, kto pokaże, że ma przewagę moralną, intelektualną, kadrową i – co nie mniej ważne – duchową.

Krzysztof Ziemiec

za:www.idziemy.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.