Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Lech Kaczyński w 2009 r.: "Ludobójstwo", które unicestwiło wspólną tradycję polsko-ukraińską

"W tamtych dniach ludobójstwa na długi czas unicestwiona została tradycja wspólnych dziejów Polaków i Ukraińców." Portal niezalezna.pl przypomina słowa Lecha Kaczyńskiego z listu, jaki w lipcu 2009 r. wysłał na XV Światowy Zjazdu Kresowian w Częstochowie.

W trakcie piątkowej debaty sejmowej nad treścią uchwały upamiętniającej 70. rocznicę rzezi wołyńskiej minister spraw zagranicznych, chcąc podważyć argumenty Prawa i Sprawiedliwości, posłużył się modlitwą śp. Lecha Kaczyńskiego z 2006 r. Umiejmy z miłosierdziem i odwagą wspólnie modlić się do Boga słowami: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". O to proszę.

Były urzędnik w kancelarii śp. Prezydenta Maciej Łopiński z PiS przypomniał jednak, że trzy lata po uroczystościach w Pawłokomie śp. Lecha Kaczyński w swoim liście do organizatorów i uczestników XV Światowego Zjazdu Kresowian w Częstochowie dwukrotnie użył słowa "ludobójstwo".

O niewyobrażalnej tragedii zamordowanych, o bólu wszystkich osób, które straciły wówczas najbliższych: dzieci, rodziców, przyjaciół, nie wolno nam nigdy zapomnieć. W tamtych dniach ludobójstwa na długi czas unicestwiona została tradycja wspólnych dziejów Polaków i Ukraińców" - pisał w liście śp. Lech Kaczyński. Jak podkreślał, "w odrodzonej Rzeczypospolitej możemy odwiedzać i upamiętniać mogiły ofiar, badać i przekazywać przyszłym pokoleniom wiedzę o unicestwieniu polskich Kresów, o ludobójstwie i wygnaniu. Zobowiązani jesteśmy głośno powiedzieć, że taka tragedia nigdy już nie może się powtórzyć. Krokiem na tej drodze jest uznanie prawdy, żal za winy i wybaczenie."

Jarosław Kaczyński nie od dziś otwarcie nazywa rzeź wołyńską "ludobójstwem".

- To, co się stało przed 60 laty na Wołyniu, a później w innych częściach Galicji Wschodniej – to było ludobójstwo! To było ludobójstwo w najczystszym tego słowa znaczeniu! To było ludobójstwo na wielką skalę i każdy, kto nie chce tego powiedzieć, każdy, kto tego po prostu nie mówi – kapituluje przed zbrodnią, zapewnia triumf zbrodniarzom. [...] Jeżeli w jakikolwiek sposób relatywizujemy, zmniejszamy wagę, nie określamy w sposób adekwatny właśnie, czyli jako ludobójstwo, masowego zabijania Polaków – to stwarzamy podstawę do powtórzenia tego rodzaju wydarzeń! - mówił już w lipcu 2003 r. w 60. rocznicę rzezi wołyńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Sikorski: Groziła nam awantura

Szef MSZ pytany przez portal niezalezna.pl, jaki widzi związek między zastąpieniem słowa "ludobójstwo" stwierdzeniem "znamiona ludobójstwa", stwierdził że jest to warunek podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską, a polska prawica "zatraciła instynkt polityczny."

- Aby Ukraina wypełniła warunki, jakie stawia UE na podpisanie umowy stowarzyszeniowej, muszą być uchwalone ustawy, których uchwalenie jest niełatwe z punktu widzenia uzyskania większości w Radzie. Budowanie tej większości w Radzie, gdzie - jak wiemy - mają tam miejsce blokowania mównicy, sesje wyjazdowe – jest to bardzo trudne. Gdyby zamiast budować większość, można było stworzyć awanturę w stosunkach polsko-ukraińskich, na pewno nie pomogłoby tej zgodzie, którą Ukraina potrzebuje na rzecz wektora europejskiego - powiedział w odpowiedzi na pytanie niezalezna.pl Radosław Sikorski, zarzucając opozycji "eskalowanie".

Jednocześnie szefa MSZ nie przekonała informacja, że śp. Prezydent nie bał się użycia słowa "ludobójstwo". - Słowa padają, ale w nieostry sposób - tłumaczył się Radosław Sikorski na konferencji prasowej, gdy dziennikarka przypomniała mu list śp. Lecha Kaczyńskiego na Światowy Zjazd Kresowian.


Samuel Pereira


za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.