Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Dzień, który przyniósł nadzieję



Błogosławiony Jan Paweł II był z nami 27 lat. Dzisiaj wielu w Polsce postępuje tak, jakby tego czasu nie było, jakby nie zostały wypowiedziane papieskie słowa, przestrogi, jakby nie było tego świadectwa, nie było milionów przyjmujących entuzjastycznie Jego przesłanie…

Gdy wydaje się, że cywilizacja śmierci, siły zła zdają się triumfować, pozostaje jeszcze papieskie „najistotniejsze orędzie”. Jan Paweł II wypowiedział je w Kalwarii Zebrzydowskiej w czerwcu 1979 roku: „Nie ustawajcie w modlitwie. Trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie ustawać (por. Łk 18, 1), powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie”.

Spadkobiercy

Kardynał Karol Wojtyła, dotychczasowy arcybiskup metropolita krakowski, został wybrany w poniedziałek, 16 bm., kolejnym papieżem Kościoła rzymskokatolickiego. Przybrał on imię Jana Pawła II” – informowała w swej depeszy komunistyczna Polska Agencja Prasowa 16 października 1978 roku. Miliony Polaków dowiedziały się o tym z wieczornego „Dziennika Telewizyjnego” – głównej tuby propagandowej PRL. Miała to być niewyróżniająca się niczym, jedna z wielu informacji, jakie przynosiła ówczesna rzeczywistość.

Nie było żadnej wątpliwości, że ten dzień przejdzie do historii. Na razie jednak komuniści udawali, że nic wielkiego się nie wydarzyło. Nazajutrz w codziennych gazetach powtórzono niewielką PAP-owską notatkę, umieszczoną gdzieś z boku przy informacji o „Dniach Przyjaźni Młodzieży Polskiej i Czechosłowackiej”, o tym, że „Prezes Rady Ministrów przyjął ministra handlu zagranicznego Węgierskiej Republiki Ludowej”… Na czołówkach zaś wybite wielkimi literami tytuły głosiły: „Szybki postęp w pracach polowych. Lepsze plony efektem gospodarności”, i kreśliły cele: „Pełne wykonanie rocznych zadań. Pracować wydajniej – ambicją załóg przemysłowych”.

Dzisiaj niewiele z tego przemysłu pozostało, ale mentalni spadkobiercy i dzieci tych, którzy zamieszczali na pierwszych stronach tytuły: „Środki masowego przekazu w pracy wychowawczej i walce ideologicznej”, kontynuują z jeszcze większym zaangażowaniem dzieło swych przodków z PZPR-PPR-KPP. I jak wtedy zapewniali: „Idąc ramię w ramię z partią, wspierając jej politykę, polscy dziennikarze dobrze służą sprawie socjalistycznej ojczyzny”, dziś kontynuują służbę władzy.

Opatrznościowy wybór Jana Pawła II dowiódł jedynie, że w „walce ideologicznej” oraz w pracy nad „wychowaniem” Polaków nie można ustać. W końcu 1978 roku mówiono o tym na spotkaniu ministra obrony narodowej Wojciecha Jaruzelskiego z kierownictwem Stowarzyszenia Filmowców Polskich na czele z prezesem Andrzejem Wajdą. Tematem rozmowy była „Wychowawcza rola filmu polskiego”. Uczestniczył w niej również zastępca członka Zarządu Głównego Stowarzyszenia – Mariusz Walter… jeszcze niedawno szef jednej z „zaprzyjaźnionych telewizji”.

Komuniści potrzebowali nieco czasu na otrząśnięcie się z informacji, jakie dotarły z Rzymu, i dopiero dwa dni później prasa zamieściła „Depeszę gratulacyjną przywódców polskich dla papieża Jana Pawła II”, a obok tekst: „Wzniesienie konkretnego wkładu w trwały pokój i sprawiedliwość – ważnym zadaniem Kościoła…”. Jest już długą tradycją, iż w udzielaniu rad, co ma czynić i głosić Kościół katolicki, zawsze przewodzą ludzie – najdelikatniej rzecz ujmując – bardzo odlegli od wiary. W porównaniu z czasami PRL liczba ich znacznie wzrosła.

PRL do 1994 roku i dłużej


Tymczasem jeszcze na wiosnę 1978 roku „Dziennik Telewizyjny” pokazywał miliony członków PZPR pracujących w czasie niedzielnego czynu partyjnego na czele z Edwardem Gierkiem. Ten ostatni z łopatą porządkował w powstającym ogrodzie botanicznym PAN główną promenadę nazwaną… „Aleją 50-lecia PRL”. Natomiast inny z aparatczyków, Jerzy Łukaszewicz, przekonywał: „Socjalizm nie jest dla Polski alternatywą. Jest jej realną rzeczywistością (…) jest to ustrój w dziejach naszego narodu – dla narodu, dla Polski najkorzystniejszy”.

W te „korzyści” wierzyło niewielu, ale w możliwość alternatywy prawie nikt. Większość pogodziła się, że w takiej rzeczywistości będzie żyć do końca swoich dni. Dwa lata wcześniej buntujący się robotnicy Radomia, Ursusa, Płocka otrzymali bolesną nauczkę za swoje „warcholstwo” i „chuligaństwo”, aby nie było chętnych do pójścia w ich ślady. Nadziei na zmiany nie było.

W końcu lat 70. XX wieku komunizm był u szczytu swej potęgi. Na całym świecie zdobywał coraz to nowe przyczółki. W Europie Zachodniej triumfowały finansowane przez Moskwę ruchy pacyfistyczne, a pożyteczni idioci przez wszystkie przypadki odmieniali słowo „pokój”, zastąpione dzisiaj przez „tolerancję”, „prawa dla mniejszości”… Senat Uniwersytetu Warszawskiego „wyrażał głębokie zaniepokojenie brakiem postępu w procesie światowego rozbrojenia oraz podejmowanymi ostatnio próbami wprowadzania nowych rodzajów broni masowej zagłady, takich jak broń neutronowa”.

W roku obchodów 35-lecia Ludowego Wojska Polskiego Wojskowy Instytut Historyczny otrzymał imię Wandy Wasilewskiej, „wybitnej patriotki i internacjonalistki”, a w uroczystości uczestniczyli m.in. rektor UW prof. Zygmunt Rybicki, dyrektor Instytutu Historii PAN prof. Czesław Madajczyk…

W środkach masowego przekazu panowała euforia po pobycie w kosmosie Mirosława Hermaszewskiego: „Historyczny lot pięknym akcentem internacjonalizmu w wielkiej polsko-radzieckiej przyjaźni”. W następną podróż wybrał się do Hawany na zlot młodzieży: „O antyimperialistyczną solidarność, pokój i przyjaźń”. Na hawański plac Rewolucji pod ogromny portret Che Guevary spędzono milion osób. Na czołówkach peerelowskich gazet ukazały się fotografie Fidela Castro obejmującego Marylę Rodowicz i studentki z krakowskiego zespołu „Słowianki”.

Tymczasem Jaruzelski wrócił z Moskwy, gdzie w „roku 60-lecia Armii Radzieckiej, 35-lecia LWP” udekorowany został Orderem Czerwonego Sztandaru. Dziękując sowieckiemu przywódcy Leonidowi Breżniewowi, powiedział: „Przyjmuję order z głęboką wdzięcznością i szczerym wzruszeniem. Jako komunista i żołnierz Ludowego Wojska Polskiego rozumiem oraz doceniam jego wysokie bojowe oraz internacjonalistyczne znaczenie”.

Swej wdzięczności i swego oddania komunistycznej władzy nieustannie dowodzili dziennikarze, twórcy, uczeni. Rektor PWST Tadeusz Łomnicki deklarował w imieniu aktorskiej braci: „Młodzież będzie kontynuować rozwój naszej socjalistycznej kultury narodowej”.

„Nie lękajcie się”

Tylko że po ośmiu latach rządów Gierka wizja budowy „drugiej Polski” istniała już jedynie w propagandzie. I choć zakończono pierwszy etap budowy Huty „Katowice” – „nowego wielkiego symbolu przyjaźni polsko-radzieckiej”, a rząd zatwierdził wprowadzenie w kolejnych kopalniach „czterobrygadowego” systemu pracy, pozbawiając górników niedzielnego wypoczynku, to przed sklepami ustawiały się coraz dłuższe kolejki.

16 października 1978 r. w polskich domach zapanowała radość, a wkrótce ludzie na całym świecie usłyszeli: „Nie lękajcie się, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej władzy. Otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie lękajcie się!”.

Niespełna rok później komuniści musieli otworzyć granice Polski przed Pielgrzymem w bieli. Symbolem tej pielgrzymki stały się słowa wypowiedziane 2 czerwca 1979 roku na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie, w centrum ateistycznego państwa, u stóp ogromnego krzyża: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”.

Chwilę wcześniej Polacy usłyszeli: „Otóż nie sposób zrozumieć dziejów Narodu Polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas – bez Chrystusa. Jeśli byśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego Narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa”.

Podczas papieskich Mszy św., na trasach przejazdu Ojca Świętego witały miliony rodaków, z entuzjazmem przyjmując Jego nauczanie, słuchając słów Prawdy nieobecnych w oficjalnym, zakłamanym życiu. Religijne uniesienie w połączeniu z patriotycznymi emocjami zaowocowało wzbudzeniem narodowego poczucia siły oraz moralnego odrodzenia, czego owocem była fala strajków latem 1980 roku, z której narodziła się „Solidarność”.

Dr Jarosław Szarek

za:www.naszdziennik.pl/mysl/56913,dzien-ktory-przyniosl-nadzieje.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.