Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Nadchodzi queer mainstreaming

Genderyści, pod hasłem obrony praw osób LGBTQ, zażądali w Parlamencie Europejskim specjalnych przywilejów dla tej grupy. W ten sposób usiłują złamać podstawowe prawa innych, znacznie liczniejszych grup, których jedyną wadą jest normalna seksualność; oraz niszczą zasadę równości obywateli wobec prawa.

Seksualność nietypowa, queer (od angielskiego „dziwaczny”), ma stanowić podstawę do uprzywilejowanego traktowania. Tak jednoznacznie wynika ze sprawozdania i projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego przygotowanego pod kierownictwem austriackiej europosłanki Ulrike Lunacek. W raporcie omija się jednak słowo „queer”, stosując określenie LGBTI (gdzie I oznacza interseksualistów) zamiast LGBTQ. To Q właśnie od queer, jako obejmujące wszelkie najbardziej wymyślne dewiacje, mogłoby spłoszyć dotąd obojętnych obywateli, postępowych i tolerancyjnych tylko do pewnej granicy.

„Potrzebny jest kompleksowy instrument polityczny na rzecz zwalczania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową” – wzywa projekt rezolucji. Czy rzeczywiście taka potrzeba istnieje? Jeżeli nie, to należy ją stworzyć.

Pompowanie dyskryminacji


Raport opiera się na tezie, że prawa podstawowe osób LGBTI nie są w UE w pełni przestrzegane. Powołuje się przy tym na badanie przeprowadzone przez Agencję Praw Podstawowych. Według niego „jeden na dwóch respondentów z grupy LGBT czuł się dyskryminowany lub nękany ze względu na orientację seksualną, jeden na trzech był dyskryminowany przy dostępie do towarów lub usług, jeden na czterech był obiektem fizycznej napaści, a jeden na pięciu był dyskryminowany w zakresie zatrudnienia lub wykonywania zawodu”. Pozarządowa organizacja European Dignity Watch zakwestionowała to badanie, wykazując jego stronniczy i nienaukowy charakter. Nie sprawdzano żadnych realnych wypadków dyskryminacji, wystarczało subiektywne odczucie i samo wpisanie ich do ankiety, pytania narzucały odpowiedzi, podając do wyboru dwie opcje jednakowo potwierdzające tezę do wykazania, poszczególne osoby mogły odpowiadać po kilka razy. Było to zatem badanie nastawione na manipulowanie opinią publiczną.

Kto jest prześladowany?


W rzeczywistości w Polsce prześladowana jest heteroseksualna większość. W październiku 2013 r. na wykładzie Paula Camerona w Warszawie homoterroryści urządzili burdę, ubliżając wykładowcy, bo nie podobały się im jego poglądy. W grudniu naukowcy (?) genderyści usiłowali najpierw uniemożliwić wykład ks. Pawła Bortkiewicza w Poznaniu, a kiedy już do niego doszło, homoaktywiści również wywołali burdę, rzucając obelgami, doszło też do rękoczynów. W listopadzie mężczyzna twierdzący, że jest gejem, obsikał modlących się na Rynku we Wrocławiu. Tymczasem aktywista gejowski Mariusz Drozdowski z Uniwersytetu Warszawskiego prowadzi na uczelni niczym niezakłóconą, dofinansowywaną przez studencki samorząd działalność, organizując np. seminaria na tematy gender i queer. Kiedy jednak portal wSumie.pl zacytował jego blog, na którym przyznał się do pedofilii, Drozdowski doprowadził do zawieszenia pracy tego portalu przez zagraniczną firmę hostingową. Zadziałało unijne prawo, które rezolucja Lunacek chce zmienić, by jeszcze bardziej (sic!) chroniło prawa osób LGBTQ.

Specprzywileje

Proponowane w sprawozdaniu Lunacek zmiany prawa wyodrębniają ze wszystkich obywateli UE jedną uprzywilejowaną kategorię – mniejszości seksualne. „Państwa członkowskie mają dopilnować” – powtarza się w sprawozdaniu jak refren – różnych praw, wszystko jednak „zwłaszcza w odniesieniu do osób LGBTI”, jakby to byli obywatele o odrębnym statusie. Należy zatem „zagwarantować prawa do wolności wypowiedzi i zgromadzeń, zwłaszcza w odniesieniu do parad równości i podobnych wydarzeń”, zaś „ich uczestnikom skuteczną ochronę”. Jak pokazuje polska praktyka, prawo głoszenia poglądów niezgodnych z ideologią LGBTQ na taką ochronę nie zasługuje. Trzeba też będzie „rejestrować przestępstwa popełniane z nienawiści do osób LGBTI, usprawnić proces zbierania danych o nich oraz prowadzić w ich sprawie dochodzenia, a także przyjąć przepisy karnoprawne zabraniające podżegania do nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową”. Przestępstwa te uzyskują więc szczególną rangę, mimo że mnożą się przestępstwa heterofobiczne popełniane przez rzekome ofiary. A jak realizować takie wytyczne? Przeznaczać na przestępstwa „homofobiczne” więcej czasu i uwagi, ignorować zaś przestępstwa heterofobiczne? Rezolucja postuluje „wzajemne uznawanie skutków prawnych wszystkich aktów stanu cywilnego w całej UE, w tym w odniesieniu do zarejestrowanych związków partnerskich, związków małżeńskich i prawnego uznawania płci”, zaś w ramach łączenia rodzin „uwzględniane miałyby być wszystkie formy życia rodzinnego prawnie uznane w krajowych przepisach państw członkowskich”. W ten sposób, omijając prawo krajowe i nie pytając o zgodę obywateli, Polska zostałaby przymuszona do uznania homo-niby-małżeństw i homo-niby-rodzin oraz homoadopcji. Pogwałcono by prawa dzieci do wzrastania w naturalnym środowisku heteroseksualnej rodziny. Zakaz dyskryminacji zastosowany w odniesieniu do systemu edukacyjnego ignoruje, a nawet gwałci prawa rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami. Tendencja do rozszerzającej interpretacji przepisów na korzyść lobby LGBTQ każe spodziewać się eskalacji roszczeń i niezwłocznego ich zaspokajania przez instytucje państwa.

Queer mainstreaming

Rezolucja postuluje, by Komisja Europejska i wszystkie instytucje unijne włączyły sprawy związane z prawami podstawowymi osób LGBTI w „główny nurt wszystkich swoich odnośnych prac”, co zasługuje w pełni na miano „queer mainstreaming”, jako rozwinięcie i dopełnienie „gender mainstreaming”. W rezolucji stoi: „Komisja powinna włączać specyficzne kwestie dotyczące osób transpłciowych i interseksualnych do głównego nurtu wszystkich stosownych polityk unijnych, naśladując w ten sposób podejście przyjęte w ramach strategii na rzecz równości płci” (czyli właśnie gender mainstreaming). Obawy, że gender mainstreaming to wstęp do promocji homoseksualizmu i innych queerorientacji potwierdziły się w pełni – wbrew nieszczerym (to najłagodniejsze określenie) zapewnieniom genderystów. Rezolucja Ulrike Lunacek będzie głosowana w Parlamencie Europejskim we wtorek 4 lutego. Na 2 lutego środowiska broniące dzieci, rodziny i normalności organizują demonstracje w obronie tradycyjnych wartości. Jak zagłosuje PE? Czy narzuci heteroseksualnej większości status obywateli drugiej kategorii? Będzie to zależało od parlamentarzystów, ale też od obywatelskiej aktywności ludzi. Ich bierność będzie grała na korzyść genderyzmu-queeryzmu.


Grzegorz Strzemecki


za:niezalezna.pl/51392-nadchodzi-queer-mainstreaming

Copyright © 2017. All Rights Reserved.