Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Drwina z Wielkiego Postu

"Historia Jakuba" Tadeusza Słobodzianka w reż. Ondreja Spišáka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

To już kolejna edycja festiwalu "Gorzkie Żale", prezentowana w okresie Wielkiego Postu, gdzie katolicy są obrażani, wyśmiewani, oskarżani o antysemityzm. Nazwa festiwalu ma prawo budzić u Polaków, katolików, jak najbardziej pozytywne skojarzenia i takież oczekiwania. Tymczasem przestrzegam Czytelników, by nie ulegli złudzie. Znajdują się tu spektakle, które przeczą idei zawartej w nazwie. Na przykład przedstawienie "Historia Jakuba" to ostro bluźniercza pseudosztuka. Owo ściganie się reżysera Ondreja Spišáka z bluźnierczą "Klątwą" stawia "Historię Jakuba" w rzędzie propagandowych agitek.

Autor pseudosztuki Tadeusz Słobodzianek bazuje na prawdziwej historii księdza Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela, który - będąc księdzem katolickim - dowiedział się, że jest Żydem. Żydowska matka, aby ocalić chłopca, oddała go polskiej rodzinie, mówiąc, że będzie księdzem. Problem dorosłego już człowieka polega na jego podwójnej tożsamości: księdza katolickiego i Żyda, co okazuje się niezwykle trudne do połączenia w jedno. Ksiądz Marian (takie ma imię w przedstawieniu) wyjeżdża do Izraela w poszukiwaniu swojej prawdziwej rodziny. Kolejne dzieje bohatera pokazują, że musi dokonywać wyboru: albo ksiądz katolicki, albo Żyd.

Ale Słobodzianek, pod pozorem ukazania historii księdza, realizuje swoją stałą obsesję tyczącą stosunków polsko-żydowskich z zastosowaniem (tak jak w "Naszej klasie") schematu: zły, prymitywny Polak antysemita i pozytywny, wykształcony Żyd.

Rolę księdza Mariana gra Łukasz Lewandowski. Chwilami zachowuje się jak mały, rozkapryszony Jasio, histerycznie tupiąc nogami i krzycząc, że się z tym czy owym nie zgadza. A nie zgadza się, bo tylko on jest tu człowiekiem naprawdę pozytywnym, księdzem prawdziwie i głęboko wierzącym, osobą z zasadami, których nigdy nie przekracza. Inni księża są tu przedstawieni wyłącznie w czarnych barwach, zgodnie z propagandowymi kliszami, które serwuje lewica. Na przykład prawie wszyscy Polacy w tej sztuce to tajni współpracownicy SB. Łącznie z rektorem KUL przedstawionym tu jako jadowity antysemita, który przemawia na antenie katolickiego radia, również określanego jako "antysemickie".
Już sam ten żałosny spektakl dyskwalifikuje festiwal, nawet gdyby wszystkie pozostałe pozycje były utrzymane w duchu klimatu wielkopostnego. Ale tak nie jest. Owszem, bardzo piękny i skłaniający do głębokiej refleksji był koncert "Triduum Polskie" w katedrze św. Jana. Należy do nielicznych wyjątków.

Z kolei obrzydliwa karykatura "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego, bluźniercza i antypolska, nie powinna ujść płazem nie tylko reżyserowi.
Zadaję pytanie dyrektorowi artystycznemu festiwalu, znanemu aktorowi Redbadowi Klijnstrze, który jest odpowiedzialny za repertuar festiwalu "Gorzkie Żale", a także pytam organizatora przedsięwzięcia - Centrum Myśli Jana Pawła II w osobie dyrektora Norberta Szczepańskiego: czy rzeczywiście festiwal realizuje myśl Jana Pawła II wynikającą z głębokiego wymiaru nauczania papieskiego? Przecież to jest obelga.

Mamy do czynienia z ewidentnym działaniem na szkodę imienia św. Jana Pawła II i wbrew idei założycielskiej Centrum. Taka działalność nazywa się dywersją.

Natomiast Redbad Klijnstra jako dyrektor artystyczny ponosi odpowiedzialność osobistą za wstawienie do festiwalu pozycji, które nie tylko uwłaczają Polakom, ale przynoszą niewymierną szkodę, demoralizując, zatruwając umysły i kreując fałszywy obraz Kościoła i katolików, Polski i Polaków.

I jeszcze jedno: festiwal jest dofinansowany z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zatem z naszych podatków. Ponadto ma najwyższy patronat głowy państwa, prezydenta Andrzeja Dudy. Może czas najwyższy, by zastanowić się nad dalszym bytem "Gorzkich Żali", wszak to już kolejny raz (w tym samym zestawie dyrektora artystycznego i Centrum Myśli Jana Pawła II) wśród festiwalowych pozycji znajdują się przedsięwzięcia bluźniercze, antykatolickie i antypolskie.

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/239119.html

"Drwina z Wielkiego Postu"
Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik nr 71
25-03-2017

Copyright © 2017. All Rights Reserved.