Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Tęsknota za postępowym przodkiem

Cobyś sobie nie wyobrażał Kolego, że jesteśmy zamknięci na różne doniesienia, melduję, iż wiemy że postępowa część ludzkości wzięła się nie od Stwórcy a z chaosu, prabulionu i ostatecznie od pitekantropa tudzież neandertalczyka. Czemu czasami dają wyraz przedruki nawet w tzw. prawych mediach.

Chyba Ci już pisałem, jak ujmuje ten problem wnikliwy badacz ewolucji: „Wiadomo, że na początku był wodór, chaos i pra-bulion. W pra-bulionie pływała sobie grudka białka złożona z koacerwatów i protein. Sama się tam pojawiła i sama z siebie, a częściowo ze strachu, bo z nieba padał kwas siarkawy, grudka zmieniła się w euglenę zieloną. Czyli mogła już asymilować tlen. Potem euglena zmieniła się w morszczuka, morszczukowi wyrosły nogi, z czasem wyszedł na ląd, zaczął dziobać, dziobać, aż zmienił się w dziobaka. Potem wydziobał sobie trąbę i stał się słoniem, bo słoń jest doskonalszy od dziobaka, a on chciał cały czas postępować do przodu. No, a potem to już poszło z górki, aż wreszcie jakiś mandryl zamienił się w pradziadka Darwina. Ale okazuje się, że ewolucja na Darwinie wcale nie zamierza poprzestać. Ewolucja cały czas ewoluuje... i niedługo zamierza wykluć inteligentne zwierzę, całkowicie oddane lekturze kobiecych pism popularnonaukowych poświęconych ewolucji i klonowaniu.” (Tomasz Bieszczad -Rzeczywistość alternatywna).

I dla jasności: Nie neguję, że istnieją zaułki ewolucji: „Bywa że z wiekiem człowiek przestaje być Człowiekiem”


Warto podjąć i te tropy, aby sprawdzić niektóre byty. Szczególnie „polityczne”. Poświęcone jeno aktualnej koniunkturze.
(Zob. np.:. http://www.katolickie.media.pl/publikacje/publikacje-czlonkow-ol-ksd/6687-krzysztof-nagrodzki--z-listow-do-przyjacio-i-znajomych-ewolucyjne-powikania-postpu , czy: http://www.katolickie.media.pl/publikacje/publikacje-czlonkow-ol-ksd/9573-krzysztof-nagrodzki-z-listow-do przyjacio-i-znajomych-kombinatoryki-wyszych-koniecznoci- )

***
Dobrze. Skoro sprawy fundamentalne jakoś przeszliśmy (albo przejdziemy ewolucyjnie), wróćmy do naszego zaułku.
- Pardon! Jakiego zaułku?!
- Naszych autostrad! Naszych kolei dużych prędkości!

...Zbyt dużych jak na możliwości postępowego orientu (od orientacji, percepcji :-)  ) ?

„Nasz rodowód, nasz początek, hen od Piasta, Kraka, Lecha. Długi łańcuch ludzkich istnień połączonych myślą prostą. Żeby Polska była Polską!” śpiewał bard odradzającej się Ojczyzny - Jan Pietrzak.
No to zastanówmy się - my właśnie stąd. A Wy?...

Skąd wzięła się ta lewa zawziętość w odchrześcijanianiu Europy, świata, ta negatywna pasja wobec katolickiej nauki – drogowskazów godziwego życia?
Skąd te słabomyślne demonstracje, czy raczej demonstracyjki, mające poniżyć chrześcijańskie, katolickie dzieła, bądź ich twórców – jak np. Ojców Redemptorystów z Ojcem Rydzykiem na czele?

Skąd te czyny mające zniechęcać do obrony sensu i uniwersalnych, nieprzemijających z modami wartości – w efekcie ośmieszające wykonawców owych infantylnych w wyrazie, a smutnych w istocie czynów?

Skąd ci mało europejscy Europejczycy, skąd tacy mało polscy Polacy? Skoro nie > z łańcucha naszych istnień <…

Odpowiedź, mimo wszystko, jest prosta. Poszukiwania miejsca na tym padole, bez refleksji, tej podstawowej - skąd, dokąd i według jakich drogowskazów zdążamy do nieuchronnego wszak fizycznie końca – tworzy owe zastępy małomyślnych, ale za to tym bardziej hałaśliwych poganiaczy codzienności. Biednych przebieraczy ( a i przebierańców) w wyścigu po chwilowe fanty, a bez potężnej refleksji: Co dalej?  

Zatem zechciej mnie usprawiedliwić, iż zacząłem od przypomnienia owego prześmiewczego tekstu, jakże celnie kondensującego to, co się dzieje w wytworach mało pokornego, rozbuchanego i zaćmionego EGO postępaków.

- Rozbuchanego?...
- A może - tak naprawdę - zakompleksionego?...


Copyright © 2017. All Rights Reserved.