Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Jak nie zostałem warszawiakiem. Z listów do przyjaciół. I znajomych

Tak, tak Kolego! O mały włos.... no może nie taki mały...  a zostałby warszawiakiem...
Było tak: Okna naszego akademika wychodziły na Uniwersytecką a kreślarni na Mochnackiego.
U zbiegu tych dwu ulic stała solidna przedwojenna kamienica a w niej mieszkała solidna warszawska Rodzina: Mama z dwiema ładnymi córkami i dzielnym synem.

Tatę wojenny los zabrał.
Jedna z owych dziewcząt zwała się - Beatka.

Oczywiste, iż trzeba byłoby być potworem, aby - spoglądając co jakiś czas w okno - nie dostrzec uroczej warszawianki.
W oknie po drugiej stronie ulicy...
Ja dostrzegłem...  

Z owego dostrzeżenia - po jakimś czasie - nastąpiło bliższe....dostrzeżenie... na a w końcu spotkanie u bramy...

Od bramy do pobliskiego skwerku nie było daleko, zatem spacerkiem doszliśmy tam i z powrotem i .... i tak to się zaczęło.

Dla jasności-to było niemal całkiem platoniczne uczucie.

Zresztą w owych czasach panowały jednak nieco inne obyczaje... Zazwyczaj :-)

I może wszystko miałoby inne zakończenie, gdyby nie to, iż moje stypendiu fundowane wzywało - co prawda również nad Wisłę, ale jednak nad wcześniejszą-do Puław.

A Beatka była - jak się rzekło - z dziada, pradziada warszawianką, więc...

Więc wierzę, iż znalazła dobry los - wraz z Bratem  i Siostrą w swoich stołecznych miejscach.

A ten, któremu oddała serce został wielce wyróżniony!


Ale - dla jasności - Łódż to miasto najlepszych  dziewczyn! Wiem coś o tym!

W końcu moja Pani jest Łodzianką :-)







Copyright © 2017. All Rights Reserved.