Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Tomasz Bieszczad - Poszli nasi w bój…

Czytelnicy pamiętają na pewno powstańczą pieśń z 1863 r. (z tekstem Wincentego Pola): „W krwawem polu srebrne ptaszę, poszli w boje chłopcy nasze!” Jej druga zwrotka brzmi: „Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni…” Stop! Wróć! Pomyłka! W bój idziemy wyłącznie z bronią! Bez broni idziemy do kawiarni, do parku, na zakupy albo z wnukami do kina. Kiedy mamy iść w bój, musimy zaopatrzyć się w broń i nauczyć się nią władać. Tyle. Być „pod bronią” to odwieczny obowiązek Polaka. I życiowa konieczność.

Naturalnie są różne rodzaje broni. Obok Himarsów, Abramsów i Krabów mamy do dyspozycji Różaniec i jego niezwykle skuteczny wariant: Nowennę Pompejańską (o której na tych łamach już pisałem). Nie każdego – choćby z racji wieku – przyjmą do „terytorialsów”, ale każdy katolik, nawet letni, jeśli dobrze poszpera w szufladach, może znaleźć tam stary różaniec po babci i – o ile jeszcze zależy mu na Ojczyźnie – ruszyć do modlitewnego Jerycha. Naprawdę warto!

Kolejna już Nowenna Pompejańska za Polskę wyszła tym razem z Parafii w Sulejowie. Zainicjował ją proboszcz Augustyn Węgrzyn OCist. Nowi uczestnicy mogą dołączyć do niej każdego dnia. Na stronie internetowej do udziału zapraszają: Przemysław Babiarz, Zofia Klepacka, Anna Morawiecka i Grzegorz Górny. Jerzy Skoczylas (satyryk i artysta kabaretowy) ułożył piękny wiersz (apel), który warto by spopularyzować.

Oczywiście Internet nie zastąpi uczestnictwa. Niedawno byliśmy z żoną na kolejnym zlocie Ruchu Kultury Chrześcijańskiej „Odrodzenie” w Częstochowie.

Równolegle świętowaliśmy tam 50-lecie Kościoła Domowego.
Jasna Góra zatłoczona do granic możliwości, jak drzewiej bywało.
Trwał zjazd ZHR-u.
Widok setek harcerek i harcerzy z całej Polski, zmierzających w skupieniu na wieczorny Apel, budził szacunek i wiarę w przyszłość (tę bliską, powyborczą i tę dalszą).

Msza św. pod Szczytem zgromadziła tysiące pielgrzymów z Kościoła Domowego, a na spotkaniu „Odrodzenia” o. Marek Grzelczak, ks. prof. Paweł Bortkiewicz, ks. bp Andrzej Przybylski i prof. Grzegorz Kucharczyk wygłosili brawurowe wykłady.
Taki powinien być nasz duchowy oręż, tak winniśmy się hartować do walki z toksycznymi ideologiami współczesności, czerpiąc argumenty z nauk Kościoła i historii Polski: z encyklik „Veritatis Splendor”, „Fides et Ratio” i z dorobku naszych wielkich Romantyków. Poznańska „centrala” RKCh „Odrodzenie” ma rozesłać swoim oddziałom nagrania prelekcji.
Będzie czym się dzielić i nad czym dyskutować.

Prosto z Jasnej Góry pojechaliśmy do łódzkiego kościoła Karmelitów Bosych na Liściastą.
Zespół „Twierdza Pamięć” dał tam koncert charytatywny dedykowany Janowi Pawłowi II i Prymasowi Wyszyńskiemu.
W ten skromny sposób chcieliśmy wesprzeć rodziców i dziadków maleńkiej Ady Fryczak – w zbiórce środków na operację w USA.

Na koniec modlimy się z publicznością, prosząc o wstawiennictwo, beatyfikowaną tego dnia, Rodzinę Ulmów. Jeśli ktoś z Czytelników chciałby pomóc Adzie, może to zrobić poprzez portal „siepomaga”…

Dwa dni później – premiera „Raportu Pileckiego” Krzysztofa Łukaszewicza, w kinie „Charlie”.
Zaprosił nas niezmordowany prolifer, Michał Owczarski.
Znów oglądamy porażające sceny przekraczania granic agresji, sadyzmu i zdrady, jakiego dopuścili się wobec Polski sąsiedzi.

Co z tym zrobić?
 
Ciekawa i mocna dyskusja po filmie, z udziałem m.in. kandydatów na posłów, ujawnia, jak łatwo stare rany potrafią się odnawiać – w niekorzystnych warunkach politycznych.
Powinniśmy być przygotowani, duchowo i materialnie, nie tylko na dobre, ale i na złe scenariusze. Także na te, które wynikają z ataków na Kościół.

Różne „gwiazdy Internetu”, które co i raz przeskakują z jednego ruchu charyzmatycznego do drugiego (żeby potem wszystkie potępić w czambuł na YouTubie), alarmują, że trwa protestantyzacja, że „uzielonoświątkowienie”...

No, może w Niemczech tak, ale Polacy wiedzą, że to Maryja jest „pogromicielką herezji”, zatem – pragmatycznie idąc w bój – zabieramy Ją z sobą, żeby nas obroniła przed falami duchowego zamętu i mentalnego czadu.
Co było do udowodnienia.

Tomasz Bieszczad  

Pierwodruk: „Niedziela” łódzka, 24.09.2023.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.