Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Rządy PiS są skuteczne w obronie Polski

Rosja cofa się tam, gdzie czuje opór, atakuje tam, gdzie widzi słabość – ta reguła sprawdziła się w ostatnich dniach, gdy dzięki umiejętnym i konsekwentnym działaniom okazało się, że Polska wygrywa walkę o pamięć.

Władimir Putin, mimo że w ostatnich tygodniach kłamliwie mówił o Polsce (a w kłamstwach tych Rosja wzbiła się na wysoki, właściwy jej poziom bezczelności), nie odważył się swoich łgarstw powtórzyć w Yad Vashem. Sprawiła to reakcja Polski – w różnych mediach na całym świecie, w najważniejszych tytułach ukazały się publikacje blokujące fałszowanie historii przez Putina. Wywiady prezydenta, premiera, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, artykuły ekspertów i intelektualistów pokazujących prawdziwy obraz historii przebiły się – faktycznie – do międzynarodowej opinii publicznej. Złożyło się na to wiele działań. Prezydent Andrzej Duda wezwał w liście otwartym z okazji obchodów 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, by pamięć o Zagładzie nigdy nie umarła. List opublikowały francuski dziennik „Le Figaro”, niemiecki dziennik „Die Welt” i amerykańska gazeta „The Washington Post”. To jeden z elementów prowadzonej m.in. dzięki Polskiej Fundacji Narodowej kampanii edukacji historycznej „The Truth That Must Not Die”. Premier Morawiecki opublikował artykuł na portalu Politico, w którym napisał: „Prawda o II wojnie światowej stanowi integralną część dziedzictwa zjednoczonej Europy, która musi stanowczo przeciwstawić się zakłamywaniu historii XX wieku, jakiego dokonuje rosyjska propaganda”. Ukazały się artykuły m.in. w dziennikach „The Washington Post”, „Die Welt” i „Le Figaro” prezydenta RP Andrzeja Dudy. Były też teksty Rogera Moorhouse’a, Paula Allena oraz polskiego historyka Wojciecha Roszkowskiego o pakcie Ribbentrop–Mołotow w internetowych wydaniach „Der Tagesspiegel”, „The Washington Post”, a także na łamach „L’Opinion”.

Nieobecność prezydenta Andrzeja Dudy w Jerozolimie okazała się zrozumiała dla wszystkich – prócz postkomunistycznych, prorosyjskich mediów w Polsce i niezwykle mało mądrej opozycji, która swymi wystąpieniami wzmacniała znaczenie organizowanych przez rosyjskiego oligarchę uroczystości i powielała rosyjskie przekazy o rzekomej słabości polskiej dyplomacji. Kandydatka PO w wyborach prezydenckich oświadczyła nawet, że gdyby ona była prezydentem, pojechałaby na uroczystości organizowane przez zaprzyjaźnionego z Putinem oligarchę – po to, żeby na nich być i ewentualnie reagować „w kuluarach”. Małgorzata Kidawa-Błońska, podobnie jak marszałek senatu Tomasz Grodzki, przyjmujący w przeddzień ataku rosyjskiej propagandy na Polskę ambasadora Rosji, zdradziła tym samym kompletny brak wyczucia co do dbałości o rację stanu i prestiż naszego państwa. Prezydent Polski nie mógł pojechać do Jerozolimy, bo organizatorzy nie wyrazili zgody na to, by przedstawiciel państwa, które straciło 6 mln obywateli, mógł wystąpić na tej uroczystości. Obecność prezydenta, gdzie – jak się okazało – całkowicie pominięto udział w wojnie Polaków jako alianta – byłaby dla Polski zgodą na upokorzenie. Jest to jasne dla wszystkich prócz pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i innych przedstawicieli totalnej opozycji. W takich chwilach widać wyraźnie, w jak szczęśliwej sytuacji jest Polska, że na czele państwa stoi ktoś, kto rozumie kwestie jej racji stanu. Dobrze mówią ci, którzy w wysunięciu kandydatury wicemarszałek Sejmu widzą wolę powtórzenia wersji z Bronisławem Komorowskim – na płaszczyźnie wizerunkowej, gdy pozory mają świadczyć o dobrym stylu i wyrobieniu, oraz w doświadczeniu politycznym.     

Ale nie tylko kwestia umiejętności i wiedzy w prowadzeniu polityki zagranicznej pokazuje gigantyczną przepaść między Andrzejem Dudą a Małgorzatą Kidawą-Błońską. Gorąca w ostatnich tygodniach sprawa reformy sądownictwa pokazuje to chyba jeszcze lepiej. Ta sprawa wyróżnia Andrzeja Dudę spośród także innych kandydatów na prezydenta, którzy dotąd zadeklarowali chęć startu w wyborach. Jedynie prezydent Andrzej Duda nie jest kandydatem z poparciem nadzwyczajnej kasty. Wszyscy inni, łącznie z kandydatem Konfederacji, której posłowie w żadnym głosowaniu nie zajęli stanowiska przeciwnego interesom kasty, takimi kandydatami są. To proste, ale i znaczące rozróżnienie i warto na nie zwrócić uwagę. Powtórzmy to – tylko Andrzej Duda nie jest kandydatem kasty – i warto to podkreślać w rozmowach z naszymi rodakami, przekonując do głosowania na obecnego prezydenta. Nikogo innego, jeśli faktycznie nadal chcemy mieć głowę państwa niezależną od postkomunistycznego układu i zdeterminowaną do dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości, po prostu nie ma.

Joanna Lichocka

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.