Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Rząd nie wycofuje się z bezprawnego przejmowania Prokuratury Krajowej

Trybunał Konstytucyjny nakazuje powstrzymanie się od uniemożliwiania prac Prokuratorowi Krajowemu, Krajowa Rada Sądownictwa wzywa Prokuratora Generalnego Adama Bodnara do przestrzegania prawa, prezydent Andrzej Duda domaga się rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego. Tak w skrócie wygląda spór wokół tego, kto stoi dziś na czele Prokuratury Krajowej.

Prokurator Dariusz Barski nie ma wątpliwości co do tego, jaką sprawuje dziś funkcję.

    – Jestem Prokuratorem Krajowym, pierwszym zastępcą Prokuratora Generalnego – oznajmił w Polsat News.

Tym samym, jak wskazał Dariusz Barski, usunięcie go z funkcji Prokuratora Krajowego przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara jest nieskuteczne.

    – Działania pana Prokuratora Generalnego mają na celu obejście mechanizmu, który jest wyartykułowany w art. 14  ustawy o prokuraturze, z którego wynika, że aby skutecznie odwołać Prokuratora Generalnego i innych zastępców potrzebna jest zgoda prezydenta wyrażona na piśmie. Tutaj takiej zgody nie było – zaznaczył.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar utrzymuje, że tu nie chodzi o odwołanie Prokuratora Krajowego, a jego wcześniejsze powołanie, które rzekomo miało być niezgodne z prawem. Minister powołał dublera. Z takim działaniem nie zgadza się prezydent Andrzej Duda, który złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego.

    – Proszę zaniechać prób naruszania prawa. Wszelkie działania w tym zakresie są bezskuteczne – podkreślił szef państwa polskiego.

Trybunał Konstytucyjny nakazał Adamowi Bodnarowi powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego. Wstrzymał też decyzję o powołaniu dublera, Jacka Bilewicza, na osobę pełniącą obowiązki Prokuratora Krajowego. Adam Bodnar nie zamierza słuchać ani prezydenta, ani Trybunału Konstytucyjnego.

    – Absolutnie nie zamierzam się wycofać, ponieważ uważam, że mam rację w tym, co zostało przedstawione prok. Barskiemu w piątek, a mianowicie, że jest prokuratorem w stanie spoczynku – mówił minister sprawiedliwości.

Kolejną instytucją, która nawołuje premiera i Prokuratora Generalnego do anulowania wadliwej, niezgodnej z konstytucją decyzji jest Krajowa Rada Sądownictwa.

    – Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa wzywa Prezesa Rady Ministrów oraz Prokuratora Generalnego do przestrzegania obowiązujących przepisów prawa oraz zasad demokratycznego państwa prawa poprzez anulowanie swoich decyzji w celu uniknięcia chaosu prawnego, a przede wszystkim wpływu, jakie te decyzje będą miały na tok postępowań sądowych dla dobra obywateli – oznajmiła Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS.

Prokuratora Krajowa to pewnie dopiero początek działań Adama Bodnara. Działań, które realizowane są z pominięciem zapisów konstytucji, z pominięciem prezydenta, z pominięciem Trybunału Konstytucyjnego. A to właśnie sam trybunał może być kolejnym etapem planu realizowanego przez rząd Donalda Tuska.

    – Chciałbym, żebyśmy przedstawili nowy rozdział konstytucji, który zmieni w ogóle cały Trybunał Konstytucyjny – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.

By jednak zmienić konstytucję trzeba mieć w parlamencie większość konstytucyjną, a tej dzisiejsza koalicja nie posiada. Niewykluczone jednak, że zmiany będą wprowadzane tak, jak do tej pory w przypadku mediów publicznych czy Prokuratora Krajowego – uchwałami, siłą i opiniami prawnymi osób od lat przychylnych środowisku Donalda Tuska.

za:www.radiomaryja.pl
***

Prezes SN: Hołownia złamał reguły trójpodziału władzy. Kamiński i Wąsik nadal są posłami

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zarzuciła marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni złamanie prawa. Podkreśliła również, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którym Hołownia próbował unieważnić mandaty poselskie, nadal pozostają posłami na Sejm RP.

„W moim przekonaniu mają mandaty poselskie” - powiedziała na antenie Radia Zet, pytana o sytuację Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prezes Manowska.

Jak stwierdziła Manowska, Izba Kontroli Sądu Najwyższego „uchyliła decyzję marszałka Hołowni” a drugie orzeczenie Izby Pracy dotyczące tylko posła Kamińskiego - „zostało wydane w warunkach nieważności”.

„Mamy art. 7 Konstytucji RP tzw. zasada legalizmu. Każdy organ publiczny powinien działać w granicach prawa i kompetencji. Nie jest kompetencją pana marszałka ani pana premiera stwierdzanie, czy jakaś izba, sąd jest sądem czy nie” - oznajmiła przewodnicząca Trybunału Stanu.

Zdaniem prezes Manowskiej marszałek Sejmu „złamał na pewno reguły trójpodziału władzy”.

„Jest organem ocenianym przez Izbę Kontroli i organ nie powinien prosić o wyznaczenie właściwego składu. Złamał przepisu regulaminu i zasady etyki prezes Izby Pracy” - powiedziała o marszałku Sejmu pierwsza prezes Sądu Najwyższego.

Małgorzata Manowska przyznała również, że „na pewno niektórzy polscy sędziowie są upolitycznieni”.

„Jest garstka sędziów, którzy brylują w mediach, wypowiadają się politycznie i to bardzo zły objaw. Ta garstka, których ludzie widzą i na ich podstawie oceniają cały stan sędziowski” - mówiła prezes Manowska.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego podkreśliła z całą mocą, że prokuratorem krajowym, „z uwagi na art. 7 Konstytucji RP” - pozostaje Dariusz Barski

„Minister sprawiedliwości nie jest od stwierdzania czy ktoś został powołany skutecznie czy nie” - skonkludowała prezes Małgorzata Manowska.

za:www.fronda.pl

***

Policja nagrywała w Pałacu Prezydenckim. "Doszło do dekonspiracji"

Według nieoficjalnych informacji, podczas zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika doszło do dekonspiracji części systemu ochrony Pałacu Prezydenckiego.

 Wejście policji do Pałacu Prezydenckiego, by zatrzymać byłych szefów MSWiA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, budzi zastrzeżenia także w środowisku samych funkcjonariuszy policji oraz oficerów rządowej ochrony – informuje "Rzeczpospolita".

– Doszło do dekonspiracji pewnych obszarów systemu ochrony Pałacu – kilkunastu policjantów wprowadzono korytarzami do pomieszczeń, a nie byli uprawnieni, by tam wchodzić – powiedział "Rz" jeden z czynnych funkcjonariuszy.

"Do tego kilku z nich miało włączone kamerki nasobne – przeszli z nimi całą strefę Pałacu, utrwalając przebytą drogę" – czytamy.

Policja nagrywała zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika

Rozmówcy gazety ze służb podkreślają, że nie wiadomo, co stało się później z nagraniami, czy zostały zgrane, kto później mógł mieć do nich dostęp i jak ktoś później może je wykorzystać.

Według źródeł szeregowi policjanci nie powinni być wpuszczeni do Pałacu Prezydenckiego, a system ochrony obiektu po takiej obecności nieuprawnionych funkcjonariuszy nie powinien pozostać w tej formie.

Dziennik ustalił, że Kamiński i Wąsik w chwili zatrzymania byli w pomieszczeniu na pograniczu strefy 0/1. "Pałac ma ok. 110 pomieszczeń, sam SOP zajmuje ok. 20, są też pokoje służby – wszystko podzielone na strefy dostępu – do strefy zero ma dostęp tylko kilka osób w SOP, najbardziej zaufanych" – czytamy w artykule.

 O niektórych pomieszczeniach Pałacu nie mają prawa wiedzieć zwykli funkcjonariusze ochrony, ponieważ jest to obiekt szczególnego znaczenia. A jednak, jak podkreśla "Rz", weszło tam kilkunastu policjantów.

– Doszło do bezprecedensowej sytuacji, kiedy cała ochrona okazała się wroga wobec ochranianego – powiedział jeden z informatorów publikacji.

Pałac Prezydencki na podsłuchu?

Wcześniej "Rzeczpospolita" ujawniła, że rozważano użycie techniki operacyjnej, w tym podsłuchów, by namierzyć lokalizację Kamińskiego i Wąsika poprzez ich telefony komórkowe.

"Pomysł spalił na panewce, bo okoniem miał postawić się wiceszef komendy stołecznej Krzysztof Smela oraz szef techniki operacyjnej, którzy uważali, że nie ma podstaw do sięgania po takie narzędzia" – pisze dziennik.Smela  niedługo potem poprosił o przejście na emeryturę.

za:dorzeczy.pl
***

Zawiadomienie do prokuratury ws. Hołowni. Tarczyński: Tusk śmieje się z naiwniaków, oni wykonują czarną robotę

- Myślę, że Hołownia nie do końca zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje prawne można ponieść, dlatego też jest wykorzystywany przez Tuska, który umywa ręce. Tusk mówi: „To nie ja, to Sienkiewicz, to Hołownia”. I Tusk cały czas siedzi na tylnym siedzeniu, śmieje się z tych naiwniaków, a oni wykonują czarną robotę - powiedział Dominik Tarczyński, europoseł PiS, w programie "Dziennikarski poker" na antenie TV Republika.

Klub PiS skierował wniosek do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu polegającego na przekroczeniu kompetencji ws. posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Za takie czyny może grozić nawet 3 lata więzienia.

    "Posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie tylko mają pełne prawo, aby wykonywać swoje mandaty, ale również ich uwięzienie było bezprawne. W ocenie Klubu Parlamentarnego PiS wydał Pan wadliwe, niezgodne z konstytucją, ustawami karnymi, a także orzeczeniami TK postanowienia o wygaszeniu mandatów poselskich, co wypełnia ustawowe znamiona przestępstwa" – wskazano w dokumencie klubu PiS skierowanym do marszałka Hołowni.

Do tych wydarzeń odniósł się w programie "Dziennikarski poker" na antenie TV Republika Dominik Tarczyński, europoseł PiS.

    "Ja myślę, że on (Hołownia - red.) ma świadomość tego, że łamie prawo, tylko nie ma świadomości tego, jakie są konsekwencje. Przypomnijmy, że Hołownia bardzo niedawno wyszedł z programów rozrywkowych TVN i mam wrażenie, że mentalnie nadal jest człowiekiem, który uważa, że to jest jakaś zabawa, że to jest jakiś program, że jest gwiazdą, że można sobie robić żarty, że można się śmiać, a później wychodzi się ze studia a świat kompletnie wygląda inaczej. On wyjdzie z tej roli, którą odgrywa i poniesie konsekwencje. Chciałbym przypomnieć, że brałem udział w ostatnim wydaniu programu „Woronicza 17” i wtedy ostrzegałem także Hołownię – po pierwsze przed tym, co zrobili z mediami publicznymi, po drugie przed łamaniem prawa, jakie zapowiadali. Te zapowiedzi silnych mężczyzn. Przestrzegałem, że takie działania będą miały bardzo głębokie konsekwencje" – wskazał.

Dodał, że w jego opinii Hołownia "nie do końca zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje prawne można ponieść dlatego też jest wykorzystywany przez Tuska, który umywa ręce".

    "Tusk mówi: „To nie ja, to Sienkiewicz, to Hołownia”. I Tusk cały czas siedzi na tylnym siedzeniu, śmieje się z tych naiwniaków, a oni wykonują czarną robotę" – podkreślił.

Reakcja Hołowni na pojawienie się na sali obrad żon Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika

Polityk PiS skomentował też reakcję marszałka Hołowni na pojawienie się na sali obrad żon Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

    "Reakcja Hołowni, jego lęk, przerażenie, bierze się stąd, że okazało się, że skończył się miesiąc miodowy, skończyło się pajacowanie, odgrywanie pewnej roli. Skończyły się pokazy na YouTube i zaczęła się praca. Zaczęła się odpowiedzialność drugiej osoby w państwie i nagle okazało się, że ta odpowiedzialność jest poważna, a każda decyzja niesie za sobą duży ciężar. Ciężar związany z decyzjami o życiu człowieka, życiu ludzi jako wspólnoty wszystkich Polaków, życiu poszczególnych osób, w tym przypadku aresztowanych i ich żon"


za:niezalezna.pl

***

Jak mały pałac atakuje duży pałac

Rząd Donald Tuska ma pełne prawo do dokonywania zmian personalnych w prokuraturze, a także do przeprowadzenia tam reformy.Jednak wszystko powinno się odbyć zgodnie z prawem. Tym bardziej że sprawa dotyczy instytucji stojącej na straży
bezpieczeństwa i porządku publicznego. W toku są bardzo poważne śledztwa (dotyczące m.in. szpiegostwa czy afer
gospodarczych), które w momencie zmiany prokuratora prowadzącego najprawdopodobniej zostaną zastopowane albo
przynajmniej poważnie opóźnione. Jednak przede wszystkim to, co widzimy obecnie w prokuraturze, to kolejne ognisko
kryzysu wywołanego działaniami rządu Donalda Tuska.

Chodzi o opiłowanie prezydenta z przysługujących mu konstytucyjnych i ustawowych kompetencji. Wśród nich jest nie tylko kwestia ułaskawienia, ale również kluczowa rola w procedurze odwołania prokuratora krajowego, nie mówiąc już o prawie weta. Jednak w momencie działań wojennych za naszą wschodnią granicą rozpoczęcie przez mały pałac walki z dużym pałacem może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa Polski.

Piotr Nisztor

Copyright © 2017. All Rights Reserved.