Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Tradycja rozumu



Powiadasz, że sprawa Bartłomieja Misiewicza tak mocno nagłaśniana wespół-zespół w różnych mediach, to oczywiste przygotowanie ogniowe do odstrzelenia znienawidzonego przez Ciebie (czemuś…) obecnego szefa MON. I masz radochę, jakby wasz okolicznościowy zajączek przyniósł prezent. Wszak od lat dostajesz dziwnej drżączki intelektualno-emocjonanej przy nazwisku Antoniego Macierewicza...

Skoro lewi ekscytują się taką możliwością, to powinno wystarczyć do zastanowienia i obrony człowieka. Ale zapewne nie tylko ten aspekt sprawił, iż premier Jan Olszewski – człowiek wielkiej uczciwości, a i groźnej dla was wiedzy – uznał za właściwe przekazanie skondensowanej oceny: „Pan minister /…/ pełni niezwykle ważną funkcję z punktu widzenia polityki obronnej, więc teraz uaktywniła się agentury wpływu.”
(zob. http://niezalezna.pl/97161-jan-olszewski-w-polsce-obserwujemy-dzialania-agentury-wplywu)

***

Te wielkanocne dni, które przeżywamy to czas związany z głęboką chrześcijańską – przynajmniej chrześcijańską - refleksją fałszywego oskarżenia, pojmania, umęczenia i śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa. Po tryumfie Niedzieli Palmowej!
To okres, kiedy dostrzegać powinniśmy jak łatwo manipulować tłumem, jak łatwo inicjować skrajności, jak łatwo przychodzi zaćmienie, gdy w grę wchodzą interesy – w tamtym wypadku kasty ówczesnych żydowskich hierarchów.
A teraz?...

A teraz komu zależy na skłóceniu prawej, katolickiej strony, konsekwentnie starającej się realizować przyrzeczenia wyborcze, realizować sanację sensu samodzielnej państwowości, a w niej społecznej nauki Kościoła?

To, że będzie trudno, to była jak - mawiasz - oczywista oczywistość.
To, że będą wycia piekielne, słowa i zarzuty mogące sprawiać wrażenie opętania, a przynajmniej owładnięcia rozumu, było wiadomo.
To, że nie będą przeszkadzały zboczenia, tudzież ich publiczne werbalne obnażania i obrona (ongiś kwalifikowane do leczenia) a tradycja chrześcijańska tak – czy to wszystko nie zastanawia? Nie pytasz dlaczego!?

I nie uruchamiasz procesów myślowych, każących odpowiedzieć na pytanie dokąd ta droga prowadzi?
Masz swoje lata, zatem nie czekaj.
Zastanawiaj się czy to szlak do Wieczności w Domu Ojca czy…

Pewnie byłeś po „święconkę”. Tradycja. No to niech funkcjonuje również „tradycja” używania rozumu przez homo sapiens. Jeżeli mimo starań uważasz, że nie stać Cię (jeszcze?) na katolicyzm, to zacznij od porównania Dekalogu, po prostu z jakimiś „wytycznymi” życia człowieka. Przyzwoitego człowieka.
Wtedy będziesz lepiej dostrzegał, co kieruje rozumem i duszami owych podwawelskich „blokersow” czy wyjców z Krakowskiego Przedmieścia.
I nie tylko.
Niechby nawet w efektownym przybraniu.
Nie są to bezpieczne gry i uciechy.
Również te „polityczne”.
Amen

Copyright © 2017. All Rights Reserved.