Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Andrzej Nowak-Między Monachium, Jałtą i Twerem

Ludziom Memoriału zawdzięczamy nadzieję na to, że prawda nie da się ostatecznie zniszczyć.
Patrzymy na Wschód z niepokojem. Będzie wojna czy nowa Jałta?

W Jałcie już od ośmiu lat są żołnierze tej armii, która i nas wyzwalała. Miejsce jest gotowe na nową konferencję. Ale może lepsze byłoby Monachium? Tam już w lutym odbędzie się kolejne, coroczne spotkanie poświęcone bezpieczeństwu: Münchner Sicherheitskonferenz. 15 lat temu prezydent Putin ogłosił w Monachium właśnie początek nowej zimnej wojny z Zachodem, o ile ten będzie przeszkadzał w odbudowie strefy wpływów Rosji – dziedziczki ZSRR.

Cóż, jeśli ktoś jest winny złych skojarzeń z Monachium i tego, co potem (to jest w 1939 roku) się zdarzyło – to oczywiście tylko Polska, faszystowska, antysemicka, niegotowa do bratniej, pokój ratującej współpracy z Moskwą. Taką wymowę historii nadał prezydent Putin, m.in. w swoim głośnym artykule „The Real Lessons of the 75th Anniversary of World War II” (lipiec 2020) dla „The National Interest”, skierowanym do amerykańskich elit, do odbiorców w Departamencie Stanu. Przeszkadzają takiej wymowie i psują wielkie dzieło odbudowy imperium ci, którzy upierają się, że jednak może było inaczej – to obrońcy staroświeckiej prawdy. W Rosji tworzą taką zorganizowaną grupę członkowie Memoriału. I dlatego właśnie, na progu ważnych rozstrzygnięć, 28 grudnia 2021 roku to stowarzyszenie zostało zdelegalizowane jako „obca agentura“. Ludziom Memoriału zawdzięczamy bardzo wiele: przede wszystkim nadzieję na to, że prawda nie da się ostatecznie zniszczyć. Skupili się w nim najodważniejsi Rosjanie, którzy chcieli dotrzeć do prawdy o zbrodniach popełnionych w imię budowy nowego wspaniałego świata i wielkiego imperium. Pragnęli oni upamiętnić wszystkie ofiary – niezależnie od narodowości. Nikt tyle co oni nie zrobił dla odkrycia prawdy o zbrodni katyńskiej i o ponad stu tysiącach ofiar tzw. operacji polskiej NKWD z lat 1937–1938.

Miałem okazję poznać ich działalność już w roku 1989. Byłem wtedy pierwszy raz w Związku Sowieckim – w Kalininie/Twerze, na konferencji poświęconej polskim powstaniom w XIX wieku. Miałem listy polecające do mieszkającego w Twerze prof. Freidenberga. Zaprowadził mnie pod budynek dawnego więzienia NKWD w Kalininie i pokazał: tu zabijali Polaków w 1940 r. Piwnice kalinińskiego więzienia były miejscem egzekucji ponad 6 tysięcy polskich jeńców (głównie z policji i KOP), przetrzymywanych w obozie w Ostaszkowie. W 1989 roku jeszcze nikt o tym nie mówił i chyba nikt jeszcze w Polsce nie wiedział. Maren Freidenberg już wtedy, a właściwie od roku 1987, to jest od założenia stowarzyszenia „Memoriał” (był jego wiceprzewodniczącym), szukał prawdy o zbrodniach sowieckiego systemu i sposobu jej wydobycia na światło dzienne. Akurat w momencie, kiedy odbywała się konferencja w Kalininie, mijała 50. rocznica paktu Ribbentrop–Mołotow. Upamiętnił ją „żywy łańcuch” setek tysięcy ludzi w trzech zniewolonych w jego konsekwencji i szukających znów drogi do wolności republikach nadbałtyckich: od Wilna przez Rygę do Tallina. W Polsce, przeżywającej już czas negocjowanej zmiany władzy, odbywały się pierwsze publiczne wystawy poświęcone Katyniowi. I wtedy właśnie prof. Freidenberg razem z czworgiem współpracowników z kalinińskiego oddziału Memoriału wytropił ślad prowadzący do grobów Polaków w Miednoje, dokąd przewożono zastrzelonych w piwnicy więzienia w Kalininie. Z wyjątkową zuchwałością udało się tej grupie dokonać próbnych wykopów na terenie rekreacyjnego ośrodka KGB i potwierdzić prawdę o tej części operacji katyńskiej. Inna Rosja, choć liczebnie niewielka, okazała się w tej przełomowej chwili bezcennym sojusznikiem. Potem dopiero miałem zaszczyt poznać innych reprezentantów tej wspaniałej grupy – najbardziej zasłużoną w dziele naukowej dokumentacji zbrodni katyńskiej Natalię Liebiediewą, po niej Nikitę Pietrowa, Aleksandra Gurianowa…

Teraz Putinowi chodzi o to, żeby nie było żadnej „innej Rosji”. Tylko taka, która podyktuje przy pomocy swej „wyzwolicielskiej” armii lub groźby jej użycia nowy porządek geopolityczny, a raczej odnowi dawny, międzyimperialny, ten z XIX wieku. Przypomnienie zbrodni popełnionych w imię wielkiego imperium w wieku XX ma być ostatecznie zakazane. Mamy teraz obowiązek pomóc ludziom Memoriału w ich pracy nad tym, by się ta operacja na pamięci nie udała.

Andrzej Nowak

za:www.gosc.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.