Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

„Niech żyje Polska!”. Ulicami Warszawy przeszedł Narodowy Marsz Życia

Pod hasłem „Niech żyje Polska!” ulicami Warszawy przeszedł w niedzielę Narodowy Marsz Życia.  Wedle organizatorów w wydarzeniu uczestniczyło około 50 tys. ludzi. Była to manifestacją w obronie życia, rodziny, wartości i niepodległości oraz wyraz solidarności z tymi, którzy najbardziej potrzebują wsparcia, zwłaszcza dziećmi zagrożonymi aborcją. Wydarzenie odbyło się pod patronatem Konferencji Episkopatu Polski.

Do uczynienia niedzieli dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego zachęcił przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda SAC.

Na zakończenie Marszu, do jego uczestników zebranych na Placu Trzech Krzyży uczestników przesłanie skierował Marek Jurek. – Chcą nazwać aborcjonizm wolnością. Aborcjonizm to najbardziej ohydna ideologia dyskryminacji i wykluczenia – mówił b. marszałek Sejmu, zachęcając do dawania świadectwa o wartości życia.  O godz. 11.00 w warszawskiej archikatedrze oraz katedrze warszawsko – praskiej odprawione zostały Msze św. O godz. 12.15 miała miejsce akcja "Pieluszka dla maluszka”, będąca konkretnym wsparciem dla potrzebujących matek i dzieci.

"Niech żyje Polska"

Marsz, w tym roku pod hasłem "Niech żyje Polska", rozpoczął się o godz. 12. 30 na Placu Zamkowym. Do stolicy z całej Polski przyjechały osoby, dla których ważna jest troska o ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Z wielu miast zorganizowano specjalne autokary.

Przez Krakowskie Przedmieście szły całe rodziny, od niemowląt do seniorów, z polskimi flagami, przy radosnej muzyce, z kolorowymi balonikami, banerami i plakatami z pozytywnymi hasłami o wartości również tego najmłodszego życia. Nie brakowało także sióstr zakonnych i duchownych a także osób z niepełnosprawnościami.

 #Fala Życia, "Niech żyje Polska", "Prawo do sumienia", "Za życiem", "Kochaj życie-Wybierz życie" czy fragmenty nauczania Jana Pawła II i Konstytucji RP – między innymi takie hasła widoczne były na niesionych transparentach.

– Na naszym Marszu każdy będzie miał głos, kobiety, mężczyźni oraz, to historyczny moment, oddamy głos dzieciom nienarodzonym – zapowiedzieli prowadzący, zapraszając na scenę matki w ciąży. Zebrani usłyszeli bicie serca nienarodzonego jeszcze dziecka pani Agnieszki, matki siedmiorga dzieci. Podkreślono, że bicie serca dziecka słychać już w 6 tygodniu ciąży.

Głos zabrała także Mariola Sienkiewicz, położna. Przywołała postać sł. Bożej Stanisławy Leszczyńskiej, położnej, która w nazistowskim obozie śmierci Auschwitz sprzeciwiła się nakazowi aborcji. Przez współwięźniów nazywana była Aniołem Życia czy Mateczką. Pomodlono się wspólnie o beatyfikację Stanisławy. – Życzę wszystkim, i sobie też, odwagi w walce o obronę życia każdego dziecka – mówiła Mariola Sienkiewicz.

– Idziemy w obronie narodu, który jest niczym innym, jak rodziną rodzin. Nasz marsz to afirmacja życia, ale i znak sprzeciwu wobec działań, które uderzają w ochronę życia, rodzinę, naród – mówił Bogusław Kiernicki, współorganizator Marszu. – Chcę zadeklarować, że nie wywiesimy białej flagi, nie zrezygnujemy z walki. Jeżeli będziemy musieli stanąć tu za miesiąc, dwa czy pół roku, za pięć czy dziesięć lat, staniemy. Nie zostawimy dzieci samych. Dzieci mają prawo do urodzenia się – deklarował, rozpoczynając Narodowy Marsz Życia, dodając: "Idziemy pod hasłem 'Niech żyje Polska', czyli niech się rodzą dzieci", podkreślił też wagę suwerennego państwa dla ochrony wartości i kultury.

 – Przyjechaliśmy całą rodziną z Gdańska, przy okazji mieliśmy dobry czas, żeby z dziećmi zwiedzić Warszawę. Po drodze w samochodzie modliliśmy się na różańcu za polityków i ich decyzje i śpiewaliśmy z dziećmi piosenki Arki Noego, żeby się przygotować do śpiewania ich podczas Marszu. Cieszę się, że jest takie rodzinne święto i okazja do dania świadectwa – powiedziała KAI Agnieszka, która z Chojnic przyjechała do stolicy z mężem, czwórką dzieci i ich babcią.

Z Krakowa specjalnie na Marsz przyjechała pani Wioleta, która maszeruje z przypinką w formie charakterystycznego pielęgniarskiego czepka. – Całe życie pracuję w ochronie zdrowia. Ale już wiedza szkolna wystarczy, żeby nie dać się oszukać w kwestii początku ludzkiego życia. Moja misja to troska o nie i przy szpitalnym łóżku, i gdy zagrażają życiu decyzje polityków – przekonywała.

Jurek: Prawo do życia to pierwsze z praw

Na zakończenie Marszu do zgromadzonych na Placu Trzech Krzyży przemawiał m.in. Marek Jurek. – Dzieciobójstwo prenatalne to wolność? – nie, to legalizacja presji aborcyjnej na kobietę – przekonywał polityk podkreślając, że ochrona życia to ochrona kobiety właśnie przed tą osaczającą ją aborcyjną presją. – Legalizacja dzieciobójstwa prenatalnego to wystawienie kobiety na aborcyjną presję. Musimy od tego zagwarantować kobietom wolność – apelował były marszałek Sejmu.

– Prawo do życia to nie postulat światopoglądowy, a pierwsze z praw podstawowych – mówił Marek Jurek zaznaczając, że ochrona poczętych dzieci to warunek życia narodu. – Państwo nie jest demokratyczne, jeśli wyklucza najmniejszych i kwestionuje najbardziej przyrodzone prawo do życia – podkreślił.

Marek Jurek apelował do prezydenta i polityków o aktywne działania na rzecz ochrony życia, również na forum europejskim. – To, co się stało we Francji, to legalizacja mordu, a nie wolności – oceniał. – Usłyszcie ten głos, który dziś woła, głos chrztu Polski, zobowiązań, które podjął nasz naród. Bądźcie im wierni – apelował do rządzących Polską.

Posłanka Karina Bosak, która na scenie pojawiła się ze swoim małym dzieckiem wyraziła radość ze wspólnego pragnienia walki dla ochrony życia. Podkreśliła, że należy robić wszystko, by umocnić kobiety, które „czują się za słabe, bezsilne, trzeba dać im odwagę, by otworzyły się na miłość, nie czuły lęku”. Zachęcała do przekonywania posłów i wspierania ich w walce za życiem.

Głos zabrała Weronika, dziewczynka z zespołem Downa, uczennica 3 klasy, która chodzi do normalnej szkoły i realizuje ten sam program co rówieśnicy. Opowiedziała zgromadzonym o swoim aktywnym życiu i pasjach.

"W kontekście czekającej nas kolejnej debaty w sprawie ochrony życia, małżeństwa i rodziny, być może nawet ogłoszenia referendum w tej sprawie nasz marsz powinien być bardzo jednoznacznym sygnałem do działania, do skupiania sił, do szukania adekwatnych odpowiedzi. Powinien być zarazem wydarzeniem społecznym i obywatelskim, ale przede wszystkim wydarzeniem i aktem moralnym. Nasza sprawa nie obroni się sama" – podkreślają organizatorzy.

Organizatorem wydarzenia była Fundacja Świętego Benedykta a współorganizatorem Koalicja dla Życia i Rodziny, nieformalna platforma współpracy środowisk pro-life. Honorowy patronat nad wydarzeniem objęła Konferencja Episkopatu Polski.

"Proszę, aby we wszystkich kościołach w Polsce, na każdej Mszy Świętej, modlić się w tej intencji" – napisał przewodniczący KEP w Apelu o modlitwę w intencji ochrony życia osób nienarodzonych. Nawiązując do dzisiejszego Marszu, abp Wojda zaznaczył, że "będzie on manifestacją szacunku wobec życia poczętego, przyjęcia tego życia w miłości oraz wyrazem uznania wobec trudu rodzicielstwa, zapewniającego dzieciom możliwość wzrostu i rozwoju”.

Patronem medialnym Marszu była m.in. Katolicka Agencja Informacyjna.

za:dorzeczy.pl

***

Praworządność aborcyjna

Wszystkie projekty liberalizujące prawo aborcyjne zostały przegłosowane i trafią do specjalnie powołanej komisji. Nie ma w tym nic zaskakującego, choć postawa posłów PSL, z których wielu poparło liberalne plany albo wstrzymało się od głosu, nie przynosi im chluby.

W komisji przez kilka tygodni potrwają prace, po czym zostaną wyrzucone do kosza, z czego koalicja rządząca doskonale zdaje sobie sprawę, bo prezydent je zawetuje. Po co w takim razie ten cyrk? Chodzi o rozpętanie kolejnej plemiennej wojny z „bohaterami pozytywnymi troszczącymi się o prawa kobiet” oraz ze złą prawicą z Andrzejem Dudą na czele, który będzie przedstawiany w mediach jako nikczemny wróg praw kobiet, podobnie jak PiS.

Czy Polacy nabiorą się na tę prymitywną grę? Warto zapytać rządzących w obliczu niezgodności ich projektów z konstytucją, gdzie się podziała praworządność, której jeszcze nie tak dawno się domagali?

Leszek Galarowicz

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.