Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Rada Nadzoru Myśli

Od decyzji nowo utworzonej Rady Nadzoru zależeć będzie, które treści będą na Facebooku dozwolone, a które zabronione. Co do jej obiektywizmu można mieć jednak pewne wątpliwości – ciało to kompletnie zdominowane jest przez lewice.

Nowa rada kierowana będzie przez czterech wiceprzewodniczących – dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Jednak parytet przestaje obowiązywać, jeżeli chodzi o światopogląd.

Catalina Botero Marino jest kolumbijską prawniczką z Universidad de los Andes, działaczką proaborcyjną, zasiadającą we władzach Centrum Praw Reprodukcyjnych międzynarodowej organizacji prawników z siedzibą w Nowym Jorku, która ma na celu promowanie na całym świecie tak rozumianych praw kobiet.

Jamal Greene to wykładowca prawa w Szkole Prawa Uniwersytetu Columbia, który otwarcie mówi, że ma bardzo liberalne poglądy. Gdy w 2016 r. napisał dla „New York Timesa” tekst na pożegnanie konserwatywnego sędziego Antonina Scalii, wyraźnie zaznaczył w nim, że choć uwielbiał słuchać jego argumentacji, to jeżeli chodzi o poglądy, to jest jego kompletnym przeciwieństwem.

Helle Thorning-Schmidt to z kolei była socjaldemokratyczna premier Danii (w latach 2011–2015), której poglądy polityczne są dosyć oczywiste i mieszczą się w mainstreamie zachodnioeuropejskiej socjaldemokracji.

Ostatnim wiceprzewodniczącym jest Michael McConnell, wykładowca prawa z Uniwersytetu Stanforda, były sędzia federalny, który – zdaniem prawicowych komentatorów w USA – odgrywa tu rolę kwiatka u kożucha.

Piotr Włoczyk

za:www.dorzeczy.pl
***

Węgierski polityk: Facebook poddaje się kontroli Sorosa


Według Zoltána Kovácsa, węgierskiego sekretarza stanu ds. międzynarodowej komunikacji i relacji, Facebook ugiął się przed Georgem Sorosem i obsadził w maju swoją nową „radę nadzorczą” liberałami i lewicowcami, wśród których znajdują się osoby powiązane z miliarderem. Węgierski polityk opublikował swoje twierdzenia w artykule na portalu „About Hungary”.

Kovács przypomina, że Soros „zszokował niejedną osobę” na ostatnim Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii, kiedy powiedział, że Facebook współdziała z Donaldem Trumpem w celu jego reelekcji. Jednocześnie w artykule zamieszczonym parę dni później w „New York Times” miliarder stwierdził, że Markowi Zuckerbergowi, założycielowi Facebooka, zależy przede wszystkim na „maksymalizacji zysków niezależnie od konsekwencji”, stąd – jak głosi tytuł jego artykułu – „nie powinien on mieć kontroli nad Facebookiem”.

„Niewiele ponad trzy miesiące później – pisze Kovács – Facebook ogłosił stworzenie Rady Nadzorczej, która ma pomóc decydować o tym, jaka zawartość ma pozostać do oglądania, a jaka treść zostanie usunięta (...) i okazuje się ona być napakowana liberałami, w tym niejeden z nich jest bezpośrednio powiązany z samym Sorosem”.

Węgierski sekretarz stanu podkreśla zaniepokojenie wielu konserwatystów takim obrotem rzeczy i przytacza słowa organizacji Free Speech Alliance, że „nowa rada zniszczy Facebook bardziej niż to można sobie wyobrazić”. Jednocześnie twierdzi, iż wystarczy odrobinę poszperać, by odkryć wśród członków rady nadzorczej „wiele związków z organizacjami założonymi przez Sorosa i jego rzecznikami”, którzy wspierają lewicową agendę miliardera, obejmującą aborcję, eutanazję, kontrolę ludności, „małżeństwa” homoseksualne, transpłciowość itp.

Przedstawiając te związki z Sorosem, Kovács pyta: „Jak to się dzieje, że ten prywatny obywatel, osoba, która promuje ideologię spoza głównego nurtu, wraz z grupą podobnie myślących współpracowników, płatnych pracowników i sympatyków stają się głównymi regulatorami platformy obsługującej ponad 30 procent światowej populacji?”.

Kovács zwraca także uwagę na cynizm Sorosa, który sam zainteresowany zyskiem oskarża innych o dążenie do zysku. Porównuje też próbę przejęcia kontroli nad portalem do praktyk znanych z systemów komunistycznych, gdzie wszystko było podporządkowane linii partii.

za:www.fronda.pl


***

Jan Bodakowski: Facebook banuje za linkowanie do artykułu na Frondzie

Facebook jest faktycznym monopolistą jako portal społecznościowy. Pozycja monopolisty wiąże się nie tylko z gigantycznymi dochodami, ale również z obowiązkami – wodociągi, kanalizacja, elektrownia, transport publiczny, czy internetowi monopoliści nie mogą odmówić swoich usług, bo klienci nie mają innej możliwości niż korzystanie z oferty monopolisty.

W sytuacji, gdy przedsiębiorca nie ma monopolu (jest drukarzem albo cukiernikiem i jest wielu innych drukarzy czy cukierników) ma prawa odmówić świadczenia usług, bo klient ma zawsze możliwość skorzystania z usług innych przedsiębiorców.

Monopolista nie ma prawa dyskryminować z powodów politycznych preferencji swoich użytkowników. Niestety nasze władze niezbyt angażują się w obronę praw konsumentów i nie potrafią skutecznie wymóc na Facebooku przestrzeganie praw polskich konsumentów, co amerykańska korporacja wykorzystuje do faktycznego niszczenia swobody wypowiedzi w naszym kraju, poprzez odbieranie prawa wypowiedzi internautom o konserwatywnych, katolickich, patriotycznych czy prawicowych poglądach (tolerując równocześnie lewicową i antykatolicką mowę nienawiści).

Przykładem odbierania wolności słowa Polakom przez amerykańską korporacje są bany, blokady i inne formy cenury, której ofiarami na Facebooku są polscy internauci. Ilustracją facebookowej cenzury jest ban za publikację linku do artykułu Frondy. Ban za wpis zawierający tylko tytuł artykułu i jego adres internetowy, wpis niezawierający żadnej zachęty do przemocy. Artykułu, dodajmy, opartego na informacji zawartej w tekście „Polska homofobem Europy. W całej Unii żadne państwo nie traktuje obywateli LGBTI gorzej” z antyPiSowskiego portalu Na Temat (autorstwa Marty Nowak).

Facebook zbanował za linkowanie do artykułu „Kolejny sukces Polski. Jesteśmy mistrzem Europy w homofobii”. W artykule tym nie ma kłamstw ani nawoływania do przemocy. Artykuł informuje, za antyPiSowskim portalem tylko o tym, że według „międzynarodowego rankingu równouprawnienia osób LGBT w Europie, Polska oficjalnie spadła z przedostatniego na ostatnie miejsce w całej Unii Europejskiej”.

Lewicy może się nie podobać oczywiście to, że autor artykułu cieszy się z tej informacji, ocenia ją za sukces Polski, uznaje, że awersja wobec szkodliwych dla zdrowia zachowań seksualnych jest z powodów epidemiologicznych uzasadniona, przypomina o nadreprezentacji gejów wśród sprawców pedofilii. Opinia autora tekstu z Frondy nie zawiera jednak żadnej pochwały przemocy czy nawoływania dyskryminacji (bo nic takiego w wymiarze społecznym w Polsce nie ma miejsca).

Czy jest w tym coś niestosownego? Nie, ludzie mają prawo do odmiennych ocen. Różne zjawiska mogą być przez jednych oceniane pozytywnie a inne negatywnie (jedni pozytywnie mogą oceniać homoseksualizm czy religijność, a inni negatywnie). Karanie ludzi za wyrażanie swojej opinii to praktyka z repertuaru komunistów czy nazistów. Tym bardziej, że w artykule nie ma żadnych zachęt do fizycznej przemocy wobec gejów czy odbierania komukolwiek praw obywatelskich, czy wolności.

Wolność słowa jest podstawą demokracji. Niestety, dziś amerykańskie korporacje, tak jak w PRL komuniści podlegli Moskwie, odbierają wolność słowa Polakom i niszczą debatę obywatelską. Jest to całkowicie sprzeczne z demokracją, pluralizmem, tolerancją, prawami obywatelskimi. Wolnością słowa nie może być przywilejem tylko lewicowców, musi być prawem wszystkich, w tym też tych, którzy nie wstydzą się swojej homofobii rozumianej jako odczuwanie awersji do gejowskich zachowań seksualnych.

Jan Bodakowski

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.