Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

90 000 złotych za każdego niewpuszczonego migranta? Unia Europejska tylnymi drzwiami wprowadza zasady

Ministrowie spraw wewnętrznych, obradujący w czwartek w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Kraje mają dostać ultimatum - albo przyjmują migrantów, albo płacą za każdego nieprzyjętego migranta karę ok. 90 000 złotych (!).

"Tak ważne decyzje zawsze były podejmowane na Radzie Europejskiej przez szefów rządów - z możliwością weta. Tymczasem teraz „pakt migracyjny” był w całości procedowany poza Radą Europejską i przyjęty na spotkaniu ministrów, gdzie prawa weta nie ma" - poinformowała była premier Beata Szydło.Rada UE przy braku akceptacji Polski, Węgier, Litwy, Bułgarii i Malty właśnie przyjęła pakiet migracyjny, na podstawie którego Polska miałaby płacić 22.000 euro za brak przyjęcia nielegalnego migranta, który przebywa w innym kraju UE. Krach lewicowej polityki migracyjnej, za który mają zapłacić kraje sprzeciwające się polityce otwartych granic - napisał na Twitterze sekretarz stanu Sebastian Kaleta.

Dodał on, że teraz prowadzone będą negocjacje między PE a Radą, "które prawdopodobnie skończą się potwierdzeniem dzisiejszej decyzji Rady".

Sprawę skomentowała także była premier Beata Szydło.

"Należy zaznaczyć, że sprzeciw nie dotyczy tylko treści przepisów, ale też sposobowi ich wprowadzania. „Pakt migracyjny” obejmuje szereg kwestii mających kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i finansów poszczególnych państw członkowskich. Tak ważne decyzje zawsze były podejmowane na Radzie Europejskiej przez szefów rządów - z możliwością weta. Tymczasem teraz „pakt migracyjny” był w całości procedowany poza Radą Europejską i przyjęty na spotkaniu ministrów, gdzie prawa weta nie ma, a decyduje tzw. większość kwalifikowana. Polska sprzeciwia się takiemu sposobowi procedowania decyzji przez Unię Europejską, bo przyjęcie takiej drogi oznaczałoby praktyczne zlikwidowanie prawa weta - napisała.

"Chodzi o relokację migrantów przybywających przez Morze Śródziemne do państw europejskich. Czyli ludzi, których najczęściej w żaden sposób nie można zweryfikować kim są, czy nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców Europy" - napisał z kolei Dariusz Matecki.

Poparcia porozumieniu udzieliły takie kraje jak Francja, Niemcy czy Włochy. Porozumienie zakłada między innymi "obowiązkową solidarność". Zgodnie z propozycją Szwecji, która obecnie przewodzi Unii, państwa będą miały trzy możliwości: będą mogły przyjąć migrantów, zapłacić za nieprzyjętych albo zdecydować się na tzw. pomoc operacyjną.

za:niezalezna.pl

***

Przemytnicy ludzi będą dyktować warunki Unii Europejskiej? Morawiecki: Polska do tego nie dopuści!

- Polska, tak jak w czerwcu 2018 roku, tak i teraz nie dopuści do tego - tak długo, jak będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości - aby to przemytnicy ludzi dyktowali warunki Unii Europejskiej. Opowiadamy się za uszczelnieniem granic, w tym granicy południowej, za niedopuszczaniem wielkich mas migracyjnych - oświadczył premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do unijnego pomysłu dot. wprowadzenia tzw. "obowiązkowej solidarności".Premier na piątkowej konferencji prasowej został zapytany o przyjęte w czwartek przez Radę UE, przy sprzeciwie Polski i Węgier, stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Propozycja - jak tłumaczył Polskiej Agencji Prasowej wysokiej rangi unijny dyplomata - oznacza de facto wybór między relokacją migrantów a "ekwiwalentem finansowym".

Morawiecki podkreślił, że stanowisko rządu w odniesieniu do migracji jest niezmienne.

    "Polska, tak jak w czerwcu 2018 roku, tak i teraz nie dopuści do tego - tak długo, jak będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości - aby to przemytnicy ludzi dyktowali warunki Unii Europejskiej. Opowiadamy się za uszczelnieniem granic, w tym granicy południowej, za niedopuszczaniem wielkich mas migracyjnych" – powiedział.

Premier zaznaczył, że temat ten na pewno będzie omawiany podczas posiedzenia Rady Europejskiej, jak wiele razy w przeszłości.

    "Mimo że byliśmy w mniejszości zdecydowanej tylko z Republiką Czeską i Republiką Węgierską, z Węgrami, i tak nasz głos przeważył wtedy. Więc tym bardziej teraz, tak długo, jak rząd PiS będzie prowadził działania w zakresie polityki migracyjnej, tak długo jestem spokojny o rezultat" – podkreślił.

"Na pewno nie dopuścimy nie tylko do tego, do przymusu migracyjnego, przymusu związanego z podziałem jakichś kwot, ale również nie zgodzimy się na to, aby było jakieś obowiązkowe płacenie za nieprzyjmowanie migrantów" - dodał szef rządu.
"Rząd PiS stoi na straży spokoju, pokoju, bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku"

Jak podkreślał, "rząd PiS stoi na straży spokoju, pokoju, bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku", a Polska pokazała skuteczność zarówno przyjmując miliony uchodźców wojennych z Ukrainy, jak i wobec sztucznie wywołanego kryzysu na granicy z Białorusią.

"Wyobraźmy sobie teraz, że wtedy ustępujemy pod tym naporem Łukaszenki, Putina i części posłów Platformy Obywatelskiej, którzy biegali wtedy wzdłuż granicy - otóż nie moglibyśmy pełnić takiej roli, jaką pełnimy: stabilizującej, zapewniającej bezpieczeństwo dla Polski w czasie tego konfliktu na Ukrainie" - powiedział Morawiecki.

Zaproponowany przez Komisję Europejską system "obowiązkowej solidarności" polega na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".

Liczbę tę ustalono na 30 tys. "Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w komunikacie Rady UE. Według wysokiej rangi dyplomaty unijnego, który uczestniczył w negocjacjach, de facto oznacza to wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji RP Bartosz Grodecki, który reprezentował nasz kraj na posiedzeniu, w przerwie obrad w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że "system azylowy, który zmusza do przyjmowania migrantów, a w razie odmowy przewiduje wysokie kary nie ma nic wspólnego z solidarnością".

za:niezalezna.pl
***

Pakt migracyjny. Wiceszef MSWiA: Nie będzie na to przyzwolenia

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki przedstawił stanowisko polskich władz ws. paktu migracyjnego UE.

 W Luksemburgu przedstawiciele resortów spraw wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskiej dyskutują nad propozycją reformy prawa migracyjnego i azylowego.

Chodzi o pakt migracyjny, który wprowadza tzw. obowiązkową solidarność. Projekt przewiduje trzy możliwe reakcje w stosunku do migrantów: relokację, wsparcie finansowe lub działania operacyjne.
"Obowiązkowa solidarność"

Szwecja, która obecnie sprawuje prezydencję w UE, zbiera opinie państw członkowskich nt. podejścia do migrantów. Ma to pomóc w sformułowaniu ostatecznej propozycji, która powinna zostać przedstawiona krajom unijnym w najbliższym czasie.

Rząd Szwecji chce, by propozycja, zwana "podejściem ogólnym", została zaakceptowana przez ministrów spraw wewnętrznych do 8 czerwca. By przegłosować propozycję, konieczna jest większość kwalifikowana, zatem samotny sprzeciw Polski nie miałby wpływu na głosowanie. Kwestia migrantów będzie prawdopodobnie rozpatrywana podczas szczytu Unii Europejskiej pod koniec czerwca. Umowa między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej zakłada, że reforma systemu migracyjnego i azylowego powinna zakończyć się na początku przyszłego roku.

Stanowisko Polski

Polski rząd sprzeciwia się przede wszystkim narzuconej odgórnie liczbie migrantów, którą mielibyśmy przyjąć, a także opłacie za nieprzyjęcie obcokrajowców. Obowiązkowi sprzeciwiają się również Węgry.

– Jeżeli za niewziętą osobę jest kara czy kontrybucja finansowa, jakkolwiek by to nazwać, to u nas w kraju nie będzie na to przyzwolenia. Nie jesteśmy w stanie wyjaśnić społeczeństwu, które przyjęło ponad milion uchodźców wojennych z Ukrainy, że teraz, jak nie przyjmą kolejnych, to będą musieli zapłacić de facto z własnej kieszeni, bo przecież pieniądze budżetowe to są pieniądze obywateli – powiedział na czwartkowej konferencji w Luksemburgu wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki, cytowany przez Polskie Radio 24. – Mechanizm solidarnościowy w ramach paktu migracyjnego nie może rodzić żadnych skutków finansowych dla krajów członkowskich – podkreślił polityk.

za:dorzeczy.pl

***

Nożownik z Annecy miał w Szwecji status uchodźcy. Jaki: porażka polityki otwartych drzwi

Nieodpowiedzialni politycy, którzy poluzowali kryteria przyjmowania migrantów bez jakiegokolwiek poważnego sprawdzania, muszą brać wreszcie odpowiedzialność za takie tragedie - twierdzi europoseł Patryk Jaki, odnosząc się do ataku nożownika we Francji. Syryjczyk miał status uchodźca w Szwecji, tej samej, która sprawuje prezydencję w UE i chce przymusowego podziału migrantów na kraje członkowskie.Szwedzka prezydencja w UE chce do końca czerwca przeforsować plan relokacji migrantów. Chodzi o podzielenie obcokrajowców na państwa wspólnoty europejskiej. W przypadku sprzeciwu kraju, ma być on zostać zobowiązany do zapłaty 22 tysięcy euro za każdego z cudzoziemców. Głos Polski w sprawie jest niezmienny - rząd się na to nie zgadza.Eurodeputowany Patryk Jaki zauważa, że to w Szwecji polityka otwartych drzwi doprowadziła do upadku rządu. Teraz to szwedzka "unijna komisarz z komunistycznym rodowodem" chce pozbyć się problemu w ich kraju. I to właśnie w Szwecji "degenerat" z Syrii, który zaatakował w czwartek nożem we Francji czwórkę dzieci, miał status uchodźcy.

Szwedzka prezydencja w UE chce do końca czerwca przeforsować plan relokacji migrantów. Chodzi o podzielenie obcokrajowców na państwa wspólnoty europejskiej. W przypadku sprzeciwu kraju, ma być on zostać zobowiązany do zapłaty 22 tysięcy euro za każdego z cudzoziemców. Głos Polski w sprawie jest niezmienny - rząd się na to nie zgadza.

Eurodeputowany Patryk Jaki zauważa, że to w Szwecji polityka otwartych drzwi doprowadziła do upadku rządu. Teraz to szwedzka "unijna komisarz z komunistycznym rodowodem" chce pozbyć się problemu w ich kraju. I to właśnie w Szwecji "degenerat" z Syrii, który zaatakował w czwartek nożem we Francji czwórkę dzieci, miał status uchodźcy.

24-latek zmusił sprawcę do ucieczki

Jak na razie wiadomo, że po ataku nożownika dwójka dzieci jest w stanie krytycznych, ale obrażenia całej czwórki są "zagrażające życiu". Sytuacja na placu zabaw w Annency mogłaby jednak skończyć się o wiele gorzej, gdyby nie odwaga 24-letniego Henry'ego, który wyruszył w pielgrzymkę po francuskich katedrach. Dzięki jego interwencji Syryjczyk, który starał się o azyl we Francji, został zmuszony do ucieczki.

za:niezalezna.pl/487475-nozownik-z-annecy-mial-w-szwecji-status-uchodzcy-jaki-porazka-polityki-otwartych-drzwi

***

Atak Syryjczyka we Francji. Dwoje dzieci w stanie krytycznym

"Zagrażające życiu" są rany czwórki dzieci, których zaatakował dziś we francuskim Annecy syryjski migrant. Dwie ofiary nożownika są w stanie krytycznym. Zranione dzieci mają od 22 miesięcy do 3 lat.

Dwoje z zaatakowanych dzieci to cudzoziemcy: jedno ma obywatelstwo holenderskie, drugie - brytyjskie. Oprócz czwórki dzieci, nożownik ranił także dwie osoby dorosłe.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ataku - podała agencja AP. Pokazuje mężczyznę w ciemnych okularach wymachującego nożem i, jak się wydaje, wykrzykującego "w imię Jezusa Chrystusa", a następnie atakującego nożem usiłującego zbliżyć się do niego mężczyznę.

Lokalna prokurator stwierdziła, że przyczyny ataku są niejasne, a "motywacja terrorystyczna wydaje się mało prawdopodobna".

Sprawcą jest 31-letni obywatel Syrii, który posiadał prawo do azylu w Szwecji, ale ubiegał się również o azyl we Francji. Nie był znany służbom wywiadowczym. W dokumentach azylowych we Francji zadeklarował, że jest „chrześcijaninem z Syrii”. Podczas ataku w Annecy miał krzyż i modlitewnik. Jest ojcem 3-letniego dziecka i ma żonę Szwedkę – podają media.

"Nasz kraj jest w stanie szoku"  – oświadczyła premier Francji, Elizabeth Borne, która przybyła na miejsce tragedii.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.