Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Dyskryminacja Trwam to patologia

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja, rozmawia Krzysztof Losz Gdy dwa lata temu rozpoczynały się protesty przeciwko dyskryminacji Telewizji Trwam, od niektórych polityków partii rządzącej słyszałem, że po kilku miesiącach energia społeczna się wyczerpie, kilka manifestacji i po wszystkim.

– Powiem nawet, że ten zapał nie gaśnie, ludzie dopiero się „rozpalają”. Jestem przekonany, że nie ustąpią w sprawie Telewizji Trwam. Chciałbym zwrócić uwagę na ten fenomen, bo tę sprawę popiera rzesza Polaków. Młodzież i dorośli, inteligencja, studenci i profesorowie, robotnicy i rolnicy, organizacje społeczne i samorządy: sejmiki, rady miast, gmin, posłowie i działacze społeczni. Od początku mamy wsparcie księży biskupów, którzy indywidualnie występowali do KRRiT. Przyznania Telewizji Trwam koncesji na nadawanie cyfrowe domaga się Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski i Episkopat in gremio. W całej Polsce i za granicą odbyło się ponad 160 marszów i manifestacji. W ostatnich dniach odbyły się one w Warszawie i we Włodawie, a także w Paryżu i Toronto. I cały czas są przygotowywane kolejne protesty. To będzie rosło, bo coraz większe jest zdenerwowanie Polaków z powodu działań władz.

W niedzielę na manifestacji słyszałem głosy osób rozgoryczonych. Ludzie mają żal do władz, bo katolicką telewizję popierają miliony, a ich postulaty są ignorowane. Z drugiej strony wystarczy, że jakaś niewielka lewacka grupa, chociażby lobby homoseksualne, wysunie swoje żądania, a władze zaraz się z nią spotykają, obiecują pomoc, wsparcie etc
.

– Bo to jest patologia. Ona jest obecna w polityce, mediach, gospodarce. O tej patologii pisał ks. bp Adam Lepa w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Naszego Dziennika”. To jest patologia, że jedna opcja, lewicowa, ma największe media pod kontrolą. Wszystko zaczęło się w 1989 r., gdy dzielono RSW Prasa – Książka – Ruch. Oni zawłaszczyli wszystko, to samo potem było z koncesjami telewizyjnymi i radiowymi. Tak samo rozdali sobie wielkie zakłady, banki. Przecież wtedy zlikwidowano 4 tysiące wielkich polskich przedsiębiorstw. A to był chleb dla milionów ludzi. Oni się nie liczą z przyszłością milionów ludzi, byle tylko napełnić swoją kieszeń. I to jest właśnie ta patologia, to jest chore. Dlatego pytam: czy to jest oligarchia, czy już totalitaryzm? My niestety wracamy do totalitaryzmu. Zwiastunem tego jest sytuacja w mediach, gdzie prawo do istnienia i wyrażania opinii ma praktycznie jedna opcja.

A gdy ktoś próbuje ten układ medialny naruszyć, spotyka się z brutalną reakcją, bo wchodzi na cudze poletko.


– Niestety, tak się rzeczywiście dzieje. I dlatego tak ważna jest postawa ludzi, którzy ofiarnie wspierają Telewizję Trwam. Oni nie zgadzają się na istnienie tego medialnego układu, oni chcą mieć prawo do nieskrępowanego oglądania katolickiej telewizji.

W czerwcu ma zostać rozstrzygnięty drugi konkurs na cztery miejsca na MUX-1. Nie kryje Ojciec obaw o jego wynik, Telewizja Trwam znów może zostać pominięta przez Krajową Radę?


– My po prostu widzimy, co się w kraju dzieje. Chodzi nie tylko o posunięcia KRRiT, ale prezydenta i rządu. Przecież przewodniczący Krajowej Rady Jan Dworak czy pan Krzysztof Luft to ludzie prezydenta Bronisława Komorowskiego. I pan prezydent, i panowie Dworak czy Luft podkreślają, że są katolikami, ale jednocześnie dopuszczają do dyskryminacji katolickiej stacji.

W tej sytuacji przypominanie przez katolików o swoich prawach, presja społeczna jest jak najbardziej potrzebna.

– Trzeba głosić prawdę, ale również demaskować zło. Nazywanie zła po imieniu też jest ewangelizacją. I trzeba to robić. Wielu ludzi nie wie, co jest złem, nie zdają sobie z tego sprawy. A to już jest w dużym stopniu skutek zawłaszczenia mediów przez jedną grupę, o czym już mówiłem. Oni wręcz wmawiają ludziom, że zło jest dobrem, i nie chcą dopuścić do tego, aby do Polaków dotarła prawda, bo to nie leży w ich interesie. A to już nie jest demokracja, gdy tłumi się wolność słowa.

Podczas niedzielnej manifestacji podkreślał Ojciec, jak bardzo ważna w naszym działaniu jest wiara w Opatrzność, modlitwa, która musi towarzyszyć naszym działaniom w obronie Telewizji Trwam.

– Oczywiście. Potrzebna jest jednak nie tylko modlitwa w intencji Telewizji Trwam, ale w intencji Polski i świata. Mamy maj i ja w niedzielę na placu Zamkowym przypomniałem objawienia fatimskie. Matka Boża w 1917 r. ostrzegała, że jeśli ludzie się nie nawrócą, nie będą pokutować, to wybuchnie druga, straszniejsza wojna. I tak się niestety stało.

I teraz też potrzebne jest nam nawrócenie, bo widzimy, jakie spustoszenie w świecie sieje szatan. Spójrzmy na sprawę wychowania, kształcenia dzieci, traktowania rodziny. Przecież te rzeczy wyglądają gorzej niż przed pierwszą czy drugą wojną światową. Zło idzie jeszcze głębiej, czego przykładem jest rewolucja genderowa. To jest uderzenie w obyczaje. Dzieje się to, co mówił jeden z mistrzów loży masońskiej Wielki Wschód, że zniszczą Kościół nie rzeczowymi argumentami, ale zniszczeniem obyczajów. I to się teraz dzieje, widzimy niszczenie obyczajów, człowieka, i to od dziecka! To jest bardzo niebezpieczne. W to są wciągane przedszkola, szkoły, uczelnie. Przecież tych propagandystów genderowych kształci się na polskich uniwersytetach. Jak tak dalej pójdzie, jeśli te procesy nie zostaną zatrzymane, to nawet rodzice nie będą się mogli sprzeciwić indoktrynacji swoich dzieci przez tych propagandystów. A jak rodzice się sprzeciwią, to będą karani przez państwo.

Jakie działania będą podejmowane w obronie katolików i Telewizji Trwam jeszcze przed rozstrzygnięciem drugiego konkursu na multipleks cyfrowy?


– Będziemy nadal zbierać podpisy, organizować manifestacje. To ma też na celu uświadomienie ludziom istoty zła, jakie się dzieje, bo to już jest powrót praktyk totalitarnych. Spójrzmy na sytuację w mediach: one mają być w jednych rękach, bo wtedy można prowadzić skuteczną propagandę, można manipulować ludźmi. I my się na to nie możemy zgodzić, bo przyszłość będzie jeszcze gorsza. Dlatego trzeba ludziom otwierać oczy na to wszystko. Musimy też mieć świadomość, że lewica może zgodzić się na to, aby istniały, rozwijały się prawicowe, katolickie media, ale przez nią koncesjonowane. Kiedyś mieliśmy koncesjonowanych katolików w PRL, politykę koncesjonowania wobec Kościoła prowadzą teraz np. komunistyczne Chiny. I o tym niebezpieczeństwie też trzeba ludziom mówić. Ale podkreślam jeszcze raz: najważniejsza jest modlitwa. Od niej wszystko zaczynamy i nią kończymy.

Dziękuję za rozmowę.


Krzysztof Losz


za:www.naszdziennik.pl (kn)

***

Kto wiedział o ratach?

Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2012 rok rzuca nowe światło na poprzedni konkurs na przydzielenie miejsc na pierwszym telewizyjnym multipleksie cyfrowym (MUX-1), gdy koncesji odmówiono Telewizji Trwam z powodu rzekomo jej słabej kondycji finansowej.

Krajowa Rada poinformowała, że w 2012 roku wpływy z opłat koncesyjnych pobieranych od nadawców obecnych na MUX-1 były niższe o 60,3 proc. od planowanych i wyniosły 4 mln 315 tys. zł zamiast 10 mln 870 tys. złotych. Dlaczego? – Spadek planowanych wpływów wynika z rozłożenia na raty opłaty koncesyjnej dla spółki ATM – przyznała Ewa Gadomska, dyrektor departamentu regulacji KRRiT, na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Warto przypomnieć, że wcześniej KRRiT rozłożyła na raty opłaty koncesyjne także trzem innym stacjom obecnym na MUX-1.

Rada tłumaczyła, że rozłożenie opłat na raty odbyło się zgodnie z prawem na podstawie znowelizowanej w 2012 r. Ustawy o radiofonii i telewizji. Tylko że te przepisy weszły w życie dopiero 20 listopada 2012 r., a rozporządzenie wykonawcze do ustawy – 20 grudnia 2012 r., więc nowe prawo nie mogło obejmować ATM. Na tę kwestię zwróciła uwagę Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis, właściciela Telewizji Trwam. Jej zdaniem, decyzja KRRiT mogła być podjęta na podstawie ordynacji podatkowej, tak jak stało się to wcześniej w przypadku Lemon Records, STAVKI i Eski TV. Tylko że to rozwiązanie zakwestionowała Najwyższa Izba Kontroli.

– Zgodnie z jakim prawem: starym czy nowym, spółka ATM wystąpiła o rozłożenie opłaty koncesyjnej na raty? – dopytywała dyrektor Lidia Kochanowicz. – Przyznaję, zapis w sprawozdaniu jest błędny. ATM występowała z wnioskiem o raty na podstawie starych przepisów, nie o 10 rat, jak stoi w sprawozdaniu, lecz o 108 rat – potwierdziła dyrektor Ewa Gadomska.

Zdaniem dyrektor Kochanowicz, jest to kolejny dowód na nierówne traktowanie firm podczas konkursu na MUX-1, jaki odbył się w 2011 roku. – Stare przepisy, obowiązujące do listopada 2012 r., nie pozwalały nadawcom już we wniosku koncesyjnym zaznaczać, że chcą płacić w ratach. Skorzystaliście więc z ordynacji podatkowej, ale już po wydaniu decyzji koncesyjnej. To oznacza, że badając zdolność finansową, oceniał pan wnioski pod kątem możliwości jednorazowej zapłaty. I w decyzji koncesyjnej wskazał pan zapłatę jednorazową. A potem, już po wydaniu koncesji, rozłożył pan na raty opłatę koncesyjną dla ATM – zwróciła się Lidia Kochanowicz do Jana Dworaka, szefa KRRiT. Zarzuciła przewodniczącemu, że już przed wydaniem koncesji wiedział drogą nieformalną, że spółka będzie musiała płacić w ratach, i z góry to uwzględnił. Inni nadawcy nie mogli „poprawić” swojej kondycji finansowej przez deklarację ratalnej zapłaty, bo we wniosku koncesyjnym stosowanym w pierwszym konkursie na MUX-1 nie było miejsca na taką deklarację. W rezultacie jedne podmioty były oceniane pod kątem finansowym z uwzględnieniem konieczności wniesienia wielomilionowej opłaty koncesyjnej, inne zaś – z uwzględnieniem rozłożenia tych należności na raty. – Według poprzednich przepisów KRRiT mogła rozkładać opłatę na raty dopiero po przyznaniu koncesji, ale wiedzę o tym, że ktoś będzie wnosił o rozłożenie opłaty na raty, mogliśmy mieć wcześniej – potwierdził Jan Dworak.

Lidia Kochanowicz zwróciła jednak uwagę, że pozostali nadawcy, którzy startowali w pierwszym konkursie, nie byli o tej nieformalnej praktyce poinformowani, zaś ustawa wyraźnie stwierdzała, że opłata ma być jednorazowa. Dzięki temu KRRiT mogła jednym nadawcom wyżej ustawiać poprzeczkę finansową, a innym obniżać. To dowodzi, jej zdaniem, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nierówno traktowała nadawców w pierwszym konkursie koncesyjnym o miejsca na MUX-1 i są obawy, że w drugim konkursie może się to powtórzyć. Nazwy stacji, które zajmą kolejne cztery miejsca na multipleksie, mamy poznać w czerwcu – wtedy KRRiT planuje rozstrzygnąć konkurs. W tej chwili Rada czeka na dodatkowe informacje i uzupełnienia wniosków od 16 oferentów, którzy przystąpili do konkursu. Telewizja Trwam stara się o przyznanie koncesji na program społeczno-religijny.

Małgorzata Goss

za:www.naszdziennik.pl (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.