Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Ile jest Polski w Polsce?

Nawet w czasach niewoli naszym przodkom udało się pozostać w głębi serca Polakami i przekazać nasze cechy narodowe potomnym. Po 1918 r. w wolnym kraju polskość rozkwitła.

W II RP błyskawicznie scalono państwo z trzech zaborów, w których wcześniej obowiązywało nie tylko różne prawo, komendy wojskowe, ale nawet inna była szerokość torów kolejowych oraz odmienne zasady ruchu drogowego. Pomimo sporów politycznych, kraj się rozwijał. Następnie przyszła wojna, a po niej długie lata niewoli komunistycznej. Ale i te okrutne czasy dowiodły, że Polacy chcieli o Polskę walczyć. Nie było pytania, czy się bić, czy nie. Czy być lojalnym wobec Polski i całego systemu polskich wartości, czy zmienić się w sowieckiego niewolnika. Choć oczywiście zdarzały się (jak zawsze) jednostki słabe, szukające sobie usilnie nowego pana, któremu będą służyć. Byli renegaci współpracujący z Niemcami i Sowietami.

Na szczęście, jak widać, polskość zawsze zwyciężała. Przykładem jest Solidarność. Bowiem w latach 1980–1981 polskość znów rozkwitła. Namiestnik Rosji sowieckiej w Polsce – Jaruzelski – musiał wprowadzić stan wojenny, aby okiełznać naród, aby podmienić mu elity. Jak strasznie próbowały one oszukać naród w 1989 r.! Kazały Polakom głosować na komunistów. Naród jednak im nie zaufał. Nie wierzył już kolejnym ekipom magdalenkowo-okrągłostołowym. Dlatego ci, których polskość uwierała, musieli odciąć się od PRL u, stworzyć sobie nową formułę propagandy. Postanowili zająć się wychowaniem społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży w duchu nowej odmiany internacjonalizmu, czyli kosmopolityzmu. Królowały hasła: róbta, co chceta, bawmy się i nie zajmujmy polityką, bo jest „be”.

Niestety hasłem „nie zajmujmy się polityką” szermuje się do dziś. Mamy cieszyć się tylko z budowy kolejnych orlików, a nie zajmować się sobą, swoim krajem, swoimi poglądami. Mamy oddać władzę politykierom, a nie politykom. Nic dziwnego więc, że w takiej atmosferze do polityki wchodzą ludzie, którzy w działalności w partiach politycznych widzą jedynie drogę do kariery, a nie realizacji swoich idei. Im bliżej ucha szefa, tym lepiej, bo na wyższy stołek można się wdrapać. O żadnej służbie państwu i społeczeństwu nie ma mowy. A przecież posłowie składali przysięgę nie partii, a Polsce i obywatelom, swoim wyborcom.

Naród jednak w końcu ich z tego rozliczy. Nowa elita – autentyczna – wreszcie się wyłoni. Młodzież udowadnia bowiem, że polskość wciąż trwa. Żołnierze Wyklęci są dla nich wzorem, a nie skundleni mordercy, sługusi okupanta – Rosji sowieckiej. To żołnierze Polski, bohaterowie, których nie udało się złamać, są symbolami, dzięki którym polskość w nas trwa. To oni są atrakcyjnym punktem odniesienia dla młodzieży, wzorcem. To właśnie dlatego wydano bezpardonową walkę z pamięcią o Wyklętych, a więc z naszą tradycją i historią. To dlatego produkuje się za nasze pieniądze filmy, prezentujące fałszywy obraz naszych ojców i dziadków. Także Muzeum Śląskie w polskich Katowicach stworzone zostało tak, by prezentować niemiecką wizję historii. Zniszczeniu pamięci służy też ograniczenie nauki historii i literatury w szkołach. Na szczęście jednak wśród młodzieży wzrasta zainteresowanie historią. Grupy rekonstrukcyjne oraz prywatne muzea powstają prawie w każdej miejscowości. Polacy odzyskują swoją podmiotowość. Jakby na przekór buduje się społeczeństwo obywatelskie. Wysp w „archipelagu polskości” jest coraz więcej. Tak jak przed wiekami, wielu przybyszów polonizuje się już w pierwszym pokoleniu. Odpowiada im nasza kultura, tradycja i cechy narodowe.

Jest w społeczeństwie jedyny podział: na Polaków i tych, w których udało się polskość uśpić lub wykorzenić. Jednak nawet ci, którzy o polskości zapomnieli, mogą do niej powrócić, przypomnieć sobie o niej. Jak pisał Mickiewicz: „...Nasz naród jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.” Dlatego jestem spokojna – polskość w nas przetrwa, a Polska będzie Polską.


Jadwiga Chmielowska


za: niezalezna.pl/45699-ile-jest-polski-w-polsce

Copyright © 2017. All Rights Reserved.