Po atakach agresywnych muzułmanów na kościoły i domy w Pakistanie chrześcijanie dalej obawiają się o swoje życie. W kraju funkcjonuje prawo o bluźnierstwie, wykorzystywane przez ekstremistów, choć większym zagrożeniem dla wyznawców Chrystusa są samosądy.
Po tym, co wydarzyło się w środkowym Pakistanie kilka dni temu, nic już nie będzie takie samo. [czytaj więcej]

    – Bardzo boimy się naszych sąsiadów. Bardzo źle się zachowali. Nie chcemy, żeby zniszczyli to, co nam zostało – relacjonuje uczestniczka wydarzeń.

Chrześcijanie cierpią. Porzucili domy w obawie przed agresywnym tłumem. Ekstremiści islamscy sięgnęli po przemoc; chcieli wymierzyć karę, ale nie udowodnili winy.

W oparciu o nadużywane pakistańskie prawo o bluźnierstwie, często wykorzystywane do porachunków i budzenia emocji, chrześcijan oskarżono o zniszczenie Koranu. Choć nie ma udowodnionej winy, a chrześcijanie nie wierzą, by ktokolwiek z nich mógł obrazić islam, dokonano samosądu.

Zniszczono domy wyznawców Chrystusa, odebrano im miejsca, gdzie mogą się modlić, sprofanowano cmentarz, co może wskazywać, że za sięgnięciem po prawo o bluźnierstwie, stoi faktyczna intencja, by region, gdzie doszło do zamieszek, wyczyścić z chrześcijan.

    – W południowy upał wybiegłem z domu z córkami, wszystkie były bose, na drogę. Nie mogłyśmy znaleźć bezpiecznego miejsca, w którym mogłybyśmy się schronić. Ten strach zakorzenił się w naszych sercach i nie zniknie – słyszymy z zeznań świadków.

Matki boją się wysyłać dzieci do szkół.

    – Dziś był pierwszy dzień nauki po wakacjach, ale ze strachu nie posłałam dzieci do szkoły. Moje dzieci mówiły: «Mamo, ucierpi na tym nasza edukacja». Powiedziałam im, że zdobędziesz edukację, jeśli przeżyjesz – dodaje.

W Pakistanie pojawiła się wypowiedź jednego z biskupów, który podkreślił, że brak reakcji na przemoc wobec chrześcijan prowadzi do pogłębienia ich dramatu. Sprawcy czują się bezkarni, a z ust polityków padają wyłącznie słowa: „nie ma reakcji, która realnie poprawi sytuację naszych Sióstr i Braci”.

Ks. prof. Waldemar Cisło, który przebywał we wtorek w Toruniu, na konferencji naukowej zorganizowanej przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej, mówił o przykładzie gubernatora.

Został on zamordowany, bo podjął działania w sprawie fałszywie oskarżonej o bluźnierstwo Asii Bibi.

    – Sędzia przecież się boi podjąć jakikolwiek wyrok, który byłby sprzeczny z opinią tzw. tłumu, bo go po prostu uciszą jak tego gubernatora, który upomniał się o prawa Asii Bibi – wskazuje ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

W Pakistanie co roku porywane są setki młodych dziewcząt i dzieci. Zmusza się je do małżeństw z muzułmanami i przejścia na islam. Rodziny nie są w stanie upominać się o nie w sądach, bo są zastraszane.

za:www.radiomaryja.pl