Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Komentarze i pytania

Decyduje pierwsze 48 godzin

Miejsce katastrofy powinno zostać w całości ogrodzone, następnie "metodycznie, dzień po dniu" przeszukane, a każdy najdrobniejszy fragment kadłuba samolotu i inne ślady powinny zostać zabezpieczone W najbliższym czasie powinno zostać wszczęte śledztwo dotyczące zaniedbań premiera, ministra spraw zagranicznych i ministra sprawiedliwości w prowadzeniu postępowania przygotowawczego w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem - uważa Bogdan Święczkowski. Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokurator Prokuratury Krajowej mówił o tym w "Rozmowach niedokończonych" w Radiu Maryja. Wskazywał, że dla śledztwa najważniejsze jest pierwsze 48 godzin od zdarzenia.

Święczkowski podkreślił, że w wyniku zaniechania polskich władz dochodzenie jest pod kontrolą Rosji, a zaniedbania, jakich do tej pory dopuścili się śledczy Federacji Rosyjskiej, mogą sprawić, że szanse na wyjaśnienie powodów tragedii są zerowe. - Każdy prokurator, każdy śledczy, każdy doświadczony policjant czy oficer służb specjalnych wie, że dla śledztwa, dla wyjaśnienia takiej katastrofy najważniejsze jest pierwsze 48 godzin - podkreślił Bogdan Święczkowski, były szef ABW i były prokurator Prokuratury Krajowej. Zauważył, że jeżeli w tym czasie nie zabezpieczy się w sposób prawidłowy miejsca katastrofy i dowodów, to "nigdy nie wyjaśni się takiego zdarzenia". - I w moim przekonaniu, niestety nigdy do końca nie wyjaśnimy tej katastrofy, dlatego że zostały zmarnowane te pierwsze dwa dni przez stronę polską - ocenił były prokurator Prokuratury Krajowej. Dodaje, że nie zabezpieczono w prawidłowy sposób dowodów katastrofy. - Sposób, w jaki składowano części tego samolotu - na otwartej przestrzeni, to jest skandal nad skandale. Jakakolwiek zmiana warunków atmosferycznych niszczy dowody - wskazuje.
Według Święczkowskiego, teren katastrofy powinien zostać w całości ogrodzony, następnie "metodycznie, dzień po dniu" przeszukany, a każdy najdrobniejszy fragment kadłuba samolotu i inne ślady powinny zostać zabezpieczone. Były szef ABW odnotowuje, że może są to standardy pracy służb rosyjskich, ale to tym bardziej potwierdza, że polscy śledczy mogli i powinni mieć wpływ na postępowanie. - Strona polska nie uczyniła nic, żeby powstał międzynarodowy zespół śledczy pod kierunkiem polskich prokuratorów, żeby to polscy prokuratorzy od razu na miejscu zdarzenia zabezpieczyli teren katastrofy - powiedział na antenie Radia Maryja prokurator.
- Jak to możliwe, że polskie czarne skrzynki polskiego samolotu są w dyspozycji Rosjan? - pytał prokurator, dodając, że taka sytuacja zawsze będzie rodzić podejrzenie, że "ktoś przy tych czarnych skrzynkach manipulował". - Kto nam zagwarantuje, że nic nie zostało uszkodzone? - kontynuował. Stwierdził, że pokazywane w mediach metody badania tych przyrządów są archaiczne, gdy tymczasem polskie służby dysponują w tym względzie superspecjalistycznym sprzętem.
- Jeżeli słyszę, że strona polska chce wysłać teraz do Smoleńska archeologów, to mnie ogrania pusty śmiech. Premier naszego rządu, jego doradcy, minister sprawiedliwości oraz inne osoby, w tym naczelny prokurator wojskowy, po prostu się kompromitują takim stwierdzeniem - stwierdził były szef ABW Bogdan Święczkowski. - Powinni tam pojechać technicy i przeprowadzić oględziny, teren powinien być ogrodzony przez pół roku, tak aby móc przeprowadzać kolejne oględziny, żeby uzyskać kolejne dowody, to jest standard, to jest podręcznik - zauważył.
Dodał, że w ciągu kilku godzin od katastrofy powinna zostać zawarta dwustronna umowa o powołaniu wspólnego zespołu śledczego. Rosja powinna na to przystać, skoro - jak się szeroko mówi - jest pozytywnie nastawiona. - Wskazane było, żeby to służby polskie kierowały od początku zespołem śledczym - zaznaczył Święczkowski. Podkreślił, że konsekwencją braku takich działań jest to, że zwracamy się do Rosjan po prośbie. - My jesteśmy teraz zwyczajnym petentem strony rosyjskiej i możemy czekać, żeby nam te wnioski o pomoc prawną wykonano - ocenił. Przypomniał, że możemy sobie czekać na materiały od Rosjan, które może wpłyną, a może nie wpłyną. - Cokolwiek się stanie, to zawsze będzie można powiedzieć, że to Rosjanie, źle oględziny przeprowadzone - to Rosjanie. A my? A my nic. Na terenie Rosji przebywa dosłownie jeden prokurator, a w Polsce działa trzech prokuratorów, to jest coś niebywałego, ja nie potrafię tego zrozumieć - powiedział były szef ABW. Dodał, że jednocześnie z Prokuratury Krajowej pozbyto się kilkunastu prokuratorów, takich jak on, którzy z wielką chęcią zaangażowaliby się w to śledztwo. - Potraktowano nas jak śmieci, decyzję dostałem pocztą. Powiedziano tylko: siedźcie cicho na emeryturkach, ale ja powiedziałem: nie - relacjonował.
- To śledztwo jest pod kontrolą Rosjan, także w moim przekonaniu ta katastrofa nie zostanie wyjaśniona w sposób rzetelny, zawsze będą znaki zapytania - zaznaczył prokurator. Podkreślił, że jest zaskoczony stwierdzeniami o jakimś polonofilstwie prokuratorów rosyjskich, w tym prokuratora generalnego Jurija Czajki. - Poznałem pana Czajkę i wiele by można powiedzieć, ale że to są przyjaciele Polski, to bym sobie nie pozwolił na takie stwierdzenie - oznajmił.
Zakwestionował także kompetencje naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego. - Mam najgorsze zdanie o jego kompetencjach. Wiedząc, jakie stosunki tam panują, mogę powiedzieć, że ten człowiek sobie nie poradzi - przekonuje. Krytycznie ocenia też roszady personalne w postaci m.in. oddelegowania prokuratora cywilnego Marka Pasionka.
Zenon Baranowski

za: NDz z 10..10 (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.