Nowości na stronie
- Modlitwy do NMP od Cudownego Medalika i łaski płynące przez Cudowny Medalik Niepokalanej
- Jan Galarowicz- Kanonizacja proroka. To już 10 lat
- Ks.dr Waldemar Kulbat-Nawrócenie na łożu śmierci
- Tomasz Bieszczad - Poligon świata i pokój serca
- Krzysztof Nagrodzki-Skąd to pisanie (2). Z listów do przyjaciół. I znajomych
- Reforma traktatów. Saryusz-Wolski: Ma być jak w II Cesarstwie Niemieckim - Prusy i reszta małych księstw
- Wydarzenie, które do dziś jest symbolem narodowej zdrady. 27 kwietnia 1792 roku zawiązano konfederację targowicką
- Węgry: w Budapeszcie konferencja środowisk narodowo-konserwatywnych
- Cenckiewicz mocno komentuje decyzję prokuratury koalicji 13. grudnia ws. Duszy, Noska i Pytla
- Wolne niedziele. Abp Skworc: Brońmy humanistycznego kodu kulturowego
słowo wstępne - bp Adam LEPA
W służbie prawdy...
Homilia arcybiskupa Władysława Ziółka
Homilia arcybiskupa Władysława Ziółka metropolity łódzkiego
w czasie mszy świętej w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi
2. Cały ósmy rozdział Listu do Rzymian opisuje zbawczy czyn Boga dokonany przez Jezusa Chrystusa. Święty Paweł mówi w nim o wielkości tego, co w Jezusie Chrystusie każdy człowiek otrzymał i czym się w Jezusie Chrystusie stał.
Red. Zygmunt Chabowski
Słowo powitania przewodniczącego Zarządu Łódzkiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Szanowni Państwo!
Z najwyższym szacunkiem i poważaniem witam wszystkich przybyłych uczestników i gości pierwszej w Polsce konferencji poświęconej funkcjonowaniu ludzi mediów w przestrzeni między Prawdą a fałszem.
Witam arcybiskupa Władysława Ziółka, metropolitę łódzkiego i dziękuję mu za sprawowanie liturgii i homilię, której przesłanie rzuca nowe światło na funkcjonowanie dziennikarzy. Jest też wśród nas biskup Adam Lepa, inicjator i „ojciec chrzestny" naszej konferencji. To właśnie biskup Adam na spotkaniu z członkami Łódzkiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy w listopadzie ubiegłego roku rzucił ideę zorganizowania sesji poświęconej służbie Prawdzie i zagrożeniom wynikających z manipulacji faktami i świadomego fałszowania obrazu rzeczywistości w mediach.
Słowo ks. Abp. Władysława Ziółka
Metropolity Łódzkiego na otwarcie konferencji
Dziennikarz winien zwracać się ku prawdzie
1. Pragnę na początku dać wyraz mojej radości z tego powodu, że Łódź stała się ponownie miejscem, w którym spotykają się dziennikarze pragnący wykonywać swoją pracę w kontekście służby, jaką wobec spo-łeczeństwa podejmuje Kościół katolicki. Od 2 do 4 czerwca 2000 r. w naszej archidiecezji odbyły się ogólnopolskie obchody Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa, w których uczestniczyli ludzie mediów. Odbywa-ły się one pod hasłem Mass media i ewangelizacja. Obecna – I Ogólnopolska Konferencja zorganizowana przez Oddział Łódzki Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy – odbywa się pod hasłem: Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem. Bez wątpienia rozważania podejmowane w dniu dzisiejszym będą się również wpisywać w tematykę odnoszącą się do ewangelizacji. Ponieważ jest ona pierwszoplanowym zadaniem każdego biskupa, pozwolę sobie podzielić się również osobistą refleksją, jaką budzi we mnie temat zaproponowany na dzisiejszą konferencję.
Prof. Jerzy R. Nowak
Zanim przejdę do ataków na patriotyzm w polskich mediach w ostatnim dziesięcioleciu, chciałbym przypomnieć kilka faktów o stanie patriotyzmu i stanie świadomości narodowej w 1989 r. na początku polskiej transformacji systemowej. Można stwierdzić z całą stanowczością, że patriotyzm polski podczas dziesięcioleci PRL-u został bardzo osłabiony.
Prof. Piotr Jaroszyński
Prof. hab. Bogusław Wolniewicz
Prof. Jan Żaryn
wykład - „O prasie katolickiej w PRL”,
„Prasa katolicka w okresie PRL-u” – aby dobrze wejść w ten temat, trzeba powiedzieć, posiłkując się sformułowaniem Pana Profesora Wolniewicza, że ówczesne, PRL-owskie „centra dowodzenia mediami” są dzisiaj historykom dużo lepiej znane niż obywatelom PRL-u. Wtedy też były tajemnicze centra dowodzenia, faktyczne, a nie te, które udawały, że nimi są; pozorny policentryzm mediów w postaci mnogości tytułów to jedynie fragment większej mistyfikacji reżyserowanej przez odpo-wiednie wydziały KC PZPR. Wszystkie media publiczne (wychodzące na szczeblu centralnym i lokalnym) były oczywiście uzależnione od jednego kręgosłupa, znajdującego się przede wszystkim w Wydziale Prasy KC PZPR. Nad nim z kolei stało Biuro Polityczne i Sekretariat KC PZPR (w różnych okresach Polski Ludowej kompetencje tych ciał i np. Wydziału Organizacyjnego KC PZPR nachodziły na siebie, a ich człon-kami były te same osoby, faktycznie – w węższym gronie – podejmujące strategiczne decyzje). To był ten kręgosłup, który nadawał ton prasie PRL-owskiej. Następnym czynnikiem stabilizującym sytuację mediów był Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk Teatralnych, czyli cenzura, który to urząd, przypomnę, w pierwszych miesiącach swojego istnienia był częścią Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, co też lokuje jasno jego genezę.Ks. prof. Jerzy Bajda
wykład - „Słowo jako świadectwo. Ujęcie teologiczne.”
Zastanawiające jest bogactwo treści w Prologu Ewangelii św. Jana. Jest to historia Słowa, które „było na początku”, jest historia stworzenia, które „stało się” właśnie przez Słowo i zaraz potem jest mowa o człowie-ku, który był „posłany przez Boga” i który „przyszedł na świadectwo”. Słowo, Logos, jest nie tylko Początkiem (przyczyną) istnienia całego świata, ale także jest źródłem jego wewnętrznej prawdy, jego tożsamości, jego sensu, jego poznawalności, jego wewnętrznej dynamiki prowadzącej do pełni. Jednym z istotnych przejawów życia jest to, że emanuje, jakby „eksploduje” od wewnątrz, promieniuje, podobnie jak światło, które świeci z mocy źródła, które jest w nim (por. K. Wojtyła, Narodziny wyznawców).Red. Ewa Polak-Pałkiewicz
Red. Jan Engelgard
Proszę Państwa, ja może bardziej będę mówił o swoich doświadcze-niach jako dziennikarz, bo mimo, że jestem historykiem, to od wielu lat właśnie pracuje jako dziennikarz – najpierw w „Słowie Powszechnym” i w „Słowie – Dzienniku Katolickim”, a od 10 lat w tygodniku „Myśl Polska” i mam pewne obserwacje z ostatnich osiemnastu lat. Otóż chcia-łem przypomnieć, że kiedy nastąpił przełom 1989 r., to m.in. pod ha-słem, że dziennikarze będą wreszcie mogli przemówić własnym głosem, że będą mogli być obiektywni, nie będą uzależnieni od kogoś, kto mówi im, jak mają pisać. Co można powiedzieć na temat tego mitu po osiem-nastu latach? Otóż przede wszystkim to, że był to mit. Okazuje się, że jednych mocodawców zastąpili inni, że poziom dziennikarstwa, jego profesjonalizm obniżył się nawet w stosunku do tego z okresu PRL.
Ks. Kazimierz Kurek i red. Janusz Janyst
Prof. Andrzej Zybertowicz
Proszę Państwa, mamy dwa sposoby mówienia o sytuacji w polskich mediach. Pierwszy z nich został zaprezentowany dzisiaj na przedpołudniowej sesji – przy użyciu języka, jakiego używamy w wizjach, w marzeniach. Ten sposób zaprezentowała pani prof. Krystyna Czuba. Drugi sposób opisuje faktyczne mechanizmy, codzienną rzeczywistość, „jaka ona jest”. Ja jako socjolog jestem bliższy temu drugiemu sposobowi i opowiem państwu o doświadczeniach wynikających z analizy moich kontaktów z mediami. Od ponad dziesięciu lat występuję w roli komentatora, uczestnika dyskusji, autora tekstów. Media bardzo często zamawiają u mnie rozmaite komentarze. Chcę Państwu opowiedzieć, czego się dowiedziałem o „kuchni” funkcjonowania mediów i z jakimi kosztami kontakt z nimi wiąże się dla osoby „ćwierć publicznej”. Zacznę może od tezy, która dla nikogo nie powinna być oryginalna: PiS przegrał wybory, ponieważ przegrał z mediami. Nie potrafił wykorzystać mediów jako środka przekazu, zakomunikowania społeczeństwu swojego projektu przemian Polski i nie potrafił przeciwstawić się medialnej nawałnicy.
Red. dr inż. Antoni Zięba
Proszę Państwa, chciałbym skorzystać z obecności tak wspaniałych osób. Może to, co powiem, jest oczywiste. Przede wszystkim jestem obrońcą życia. I myślę, że to jest znane. Gazetami, prasą zająłem się z pro-stego powodu: wiedziałem, że nie wygramy batalii o życie, jeżeli nie bę-dziemy mieli choćby symbolicznego dostępu do mediów. W czasach komunistycznych była kompletna blokada przez cenzurę, a dzisiaj jest pra-wie kompletna blokada przez autocenzurę. I dzisiaj właśnie na ten temat chciałbym mówić. Ostatnio, nie mówię tylko o obronie życia, ale też o mediach. I tak, jak podkreślał pan profesor, ja też mocno podkreślę. Pro-szę Państwa – stawiam tezę, nie twierdzenie, może prowokującą – sytuacja w polskich mediach jest tragiczna i powoduje paraliż życia społecznego, narodowego. Nie ma już w moim odczuciu prawdziwego życia spo-łeczno-politycznego, bo nie mamy właściwych środków komunikacji społecznej. Żeby nie być gołosłownym, zacznę od bardzo odległej historii, bo z 1989 r.
Red. Lech Jęczmyk
Chciałbym na początek poprosić mojego Anioła Stróża, aby nie pozwolił mi ględzić i kraść ludziom czasu. Między kłamstwem a prawdą... Autor – dziennikarz...
W Związku Radzieckim był taki pisarz – nazywał się Priszkin – i uchodził w okresie stalinizmu za jednego z głównych przeciwników systemu. Jego walka z systemem polegała na tym, że pisał wyłącznie o przyrodzie. O ślimaczkach, robaczkach, jaszczurkach, o rosie... Pamiętam taki jego tom: Kropla rosy. Nigdy nie napisał o Stalinie o partii, o jakieś fabryce czy kołchoźnikach. To wymagało wielkiej odwagi – odmawianie pisania na tematy ogólnie obowiązujące. Uchodził za bohatera.
Red. Krzysztof Nagrodzki
słowo końcowe od organizatorów, podziękowania,
Zamysłem naszej konferencji było nie negocjowanie znaczenia prawdy – co obecnie jest w modzie. Chcieliśmy przypomnieć o jej sensie, o jej niepo-dzielności, o świadczeniu jej w realiach codzienności. O umiejętności odczytywania znaków czasu i o świadectwie sprzeciwu wobec kłamstwa, wobec zła – wszak chrześcijanin, katolik niejako „z urzędu” musi być znakiem sprzeciwu, ma być wolny od hipnotyzowania potężnymi mirażami.
Czy zamysł został wypełniony? Myślę, że odpowiedź każdy z nas znaleźć może w swoim sercu, w swoim umyśle, na tyle, na ile nie przeszkodził nam w tym pragmatyzm codzienności. Coś, co pozwala być roztropnym w działaniu dla dobra wspólnego, ale i potrafi głuszyć sumienie, krępować wolę. Ufamy, że wystąpienia naszych znakomitych wykładowców, panelistów, biorących udział w dyskusji, słowo od czcigodnych naszych Pasterzy – od arcybiskupa Władysława Ziółka i biskupa Adama Lepy – trafiło na dobry grunt naszej otwartości i dobrej woli.
Prof. Krystyna Czuba
„Pragnienie prawdy jest tak głęboko zakorzenione w sercu człowieka, że gdyby musiał się go wyrzec, prowadziłoby to do kryzysu egzystencjalnego". Dlatego człowiek z natury poszukuje prawdy. Jest ona dla człowieka i życia społecznego wartością fundamentalną. Jest to wartość związana z intelektualnym wysiłkiem osoby ludzkiej. Jednak rozpoznanie prawdy nie jest spontaniczne i łatwe. Zdaniem Jana Pawła II uzależnione jest od spełnienia określonych warunków. Po pierwsze - od uznania faktu, że ludzkie poznanie jest trudem i poszukiwaniem. Po drugie - poznanie zależy od pokory; człowiek pyszny, który mniema, że wszystko zawdzięcza sobie, nie może osiągnąć pełnej prawdy. Po trzecie - dochodzenie do prawdy opiera się na „bojaźni Bożej", która każe uznać rozumowi tajemnicę transcendencji Boga, a zarazem Jego opatrznościową miłość w kierowaniu światem.
Słowo końcowe JE ks. bp. Adama Lepy
Przed tym dylematem stoi również odbiorca mediów. Z tą różnicą jednak, że w przeciwieństwie do dziennikarza jest często bezradny i w końcu nie wie dokładnie, po której stronie powinien się opowiedzieć. Tym bardziej że w mediach kłamstwo ma różne oblicza, przybiera także pozory niewzruszonej prawdy. Swoje wielkie żniwo zbiera manipulacja zorganizowana, która jest świadomym zakłamywaniem rzeczywistości. Kłamstwo przyjmuje w mediach coraz bardziej wyrafinowane formy.
Konsekwencje tego są tak groźne, że dziś mówi się wprost, iż dzienni-karze lekceważący prawdę stają się piątą kolumną w stosunku do swojego narodu i państwa. Tak twierdzi Alain Woodrow, znakomity medioznaw-ca i dziennikarz. Tę myśl należałoby upowszechnić i spopularyzować.
JE ks. bp. Adam Lepa - błogosławieństwo
Błogosławieństwo JE ks. bp. Adama Lepy
Proszę Państwa, ponieważ nasze akumulatory zostały naładowane, a przynajmniej podładowane, stoi przed nami misja do spełnienia. Dobrze byłoby, gdybyśmy przez moment pomyśleli, co mamy uczynić. Sama wiedza jest bardzo ważna. Potrzeba, aby ona inspirowała nas do działa-nia. Po błogosławieństwie wypowiem te słowa, które słyszymy na koniec każdej mszy świętej – „Idźcie w Pokoju Chrystusa”. Wiemy, jaka jest odpowiedź. Nie trzeba podpowiadać. Natomiast tylko przypomnę, że to zakończenie każdej liturgii pozwala nam uświadomić sobie, że po każdej Eucharystii stoi przed nami jakaś konkretna misja.
Red. Krzysztof Wyszkowski
Chciałbym przede wszystkim podziękować organizatorom za wspa-niały pomysł i za zaszczyt, jaki mnie spotkał, że zostałem zaproszony na tę konferencję. Opowiem pewną historię. W 1985 r. podobną konferencję zorganizowały redakcje pism katolickich. Odbywała się ona w warszawskim Klubie Inteligencji Katolickiej. Też brałem w niej udział. Jedną z głównych postaci ówczesnego dziennikarstwa katolickiego byli: Jacek Żakowski i pewien znany pisarz – nie pamiętam w tej chwili pseudonimu – który był również agentem. Szczypiorski, bo to o niego chodzi, wygłosił tam płomienne przemówienie w zupełnej opozycji do tego, co się tu dziś dzieje. On, dawny komunista, zaproponował, że skoro komuniści działają jednolitym frontem, to katolicy polscy też się powinni zorganizować się w coś na kształt, powiedzmy, dywizji: zdyscyplinowanej, uzbrojonej, uporządkowanej, oczywiście, hierarchicznie. Rozumiem, że on miałby być jednym z dowódców tej bojowej, katolickiej dywizji i przeciwstawiać się komunizmowi w sposób jednolitofrontowy. Bardzo się cieszę, że dzisiejsze spotkanie jest całkowitym przeciwieństwem takich propozycji. To, co tutaj czasami rzeczywiście może przypomina trochę „kakofonię”, nie jest w każdym razie na pewno organizowane, nie jest zniewolone.
Dyskusja-prowadzenie ks. Kazimierz KUREK
red. Krzysztof Wyszkowski, red. inż. Antoni Zięba, red. Jan Engelgard, red. Andrzej Zybertowicz
ks. Kazimierz Kurek
I tu uwaga polemiczna: był pan przecież redaktorem naczelnym tygodnika „Solidarność" - to cały czas jest kapitał polski, dlaczego więc, mimo że „Solidarność" jest tak potężnym związkiem, ów tygodnik rozchodzi się w Łodzi chyba tylko w 25. egzemplarzach? Czyżby związkowcy nie mieli interesu, żeby promować to, co nasze i co się w dziedzinie medialnej udało?
red. Krzysztof Wyszkowski
Postawię inne pytanie: Co zrobić, żeby pozbyć się terytorialnego monopolu gazet, które mają właścicieli zagranicznych. Szczególnie, jeśli chodzi o gazety lokalne, bo gazety centralne niech już sobie działają, tak jak obecnie.
Podkategorie
I Ogólnopolska Konferencja KSD
Żyjemy w czasach ogromnego natężenia emisji informacji. Jesteśmy świadkami walki na rynku mediów: walki o odbiorców, o przywiązanie ich do siebie i wykształcenie w nich nawyków percepcji, analizy i interpretacji rzeczywistości. Ta specyficzna „gra rynkowa" często przybiera niezwykle brutalne formy, tracąc z oczu zasady fair play; demolując prawdę i - co najgorsze - podważając samą jej istotę. W zamian pojawia się zachęta: „każdy może mieć swoją prawdę" - co z kolei rodzi trudności w zrozumieniu głębszego sensu obserwowanych zjawisk i prawdziwych motywów wielu działań.
Celem konferencji jest przypomnienie podstawowych pojęć definiujących ład naszej cywilizacji oraz ukazanie trudności w realizacji dziennikarskiego obowiązku służenia prawdzie.